xelc // odwiedzony 20299 razy // [nlog/last day/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (50 sztuk)
00:46 / 19.12.2003
link
komentarz (3)
Kartoteka

Czytałem dzisiaj, właściwie przeczytałem, "Kartotekę" Tadeusza Różewicza. Wniosków z tej lektury wyciągnąć można kilka: Wszyscy "klaskamy"(prawda,0). Nie znamy celu swojego życia(możliwe,0). Żyjemy w szarpiącym sumienia świecie przeszłości, od którego próbujemy uciec (choć tak naprawdę nie chcemy i nie uciekamy,0) (jeśli chodzi o mnie to można powiedzieć, że to też prawda,0). Bohater dramatu leży w łóżku, budzi się a jego umysł i rzeczywistość nawiedzają bardzo zwykli ludzie żywi i martwi. Wszystko oprawione niezłym absurdem:D. Czytając to poczułem Różewicza. Widziałem między wierszami jego, piszącego ten dramat i śmiejącego się ze swoich pomysłów. Śmiałem się razem z nim. To było dość niesamowite:,0). Tylko znowu bez przesady nie odleciałem w trzeci kosmos heroiny... Tylko coś się we mnie na kilka sekund zmieniło (może minutę,0). To co mówię, co wyrażam o swoich poglądach, itd. To najzwyklejsza na świecie mowa-trawa. Taki słowotok. Tworzy się to SAMO w momencie, gdy otwieram usta (czyt. palce dotykają klawiatury,0). Z tego powodu, z powodu wybuchowości z jaką moje myśli powstają, są one bezwartościowe. spróbóję przedstawić teraz fragment takiego słowotoku: Majonez szedł drogą przeznaczenia, nie mam oka. Kopnąłbym każdego chętnie, ale nie mam łyżki, która by powiedziała, a to musiałby być jednak nóż. Chciałbym pójść na wojnę, usłyszeć kule świszczące nad głową, zobaczyć krew cieknącą z mojego ramienia. Poczuć bliskość śmierci. Jej oddech, jej wzrok na sobie. I spojrzeć śmierci prosto w oczy. Jesteśmy sami, każdy z nas z osobna, razem ale tak naprawdę każdy z nas jest sam. Co z tego, że niektórzy się kochają, rozmnażają, czy przyjaźnią. I tak każdy z nas tkwi w osobnym ciele (i nie ma znaczenia jak głęboko go wsadzisz, nic się nie zmieni,0). Jedyne więzienie, które możemy mieć to nasze własne ciała. Możemy się w nich czuć dobrze, lub źle, ale nigdy nie będziemy w nich wolni. Nie będziemy latać, teleportować się, porozumiewać się ze wszystkimi ludźmi z całej planety równocześnie. Nie będziemy odczuwali nieskończoności, absolutnie niezbywalnego szczęścia, niczego. :: Koniec próbki. Zacytuję teraz fragment filmu "Nic śmiesznego", który to fragment, będzie (tak sądzę,0), najodpowiedniejszym komentarzem do powyższego tekstu.
"I tak kurwa do zajebania"