10:29 / 31.12.2003 link komentarz (0) | niom i dziś sylwester... to nic że nie przepadam za tym dzionkiem, to nic że siedzem w biurze, dzisiaj to tylko chwilka... a potem jakieś zakupki i jakieś przygotowania do imprezki której przeciesh i tak nie będzie;p
eh kolejny roczek za nami... jaki był?? hmm trzeba siem chwilkem zastanowić... zaczęło siem od sylwestra spędzonego jak dobshe pamiętam w domq z rodzinką... no coments;p styczeń i luty jak zwykle sesja i niemiłosierna stresówa na uczelni, niom ale na shczeście all siem dobshe skończyło, rok zacząłem pracując jeshcze na magazynie niom ale w marcu dostałem awansik do biura do działu zaopatrzenia, awansik którego tak pragnąłem i którego zarazem siem tak bardzo bałem, spełniło siem jakieś tam moje marzenie, niom kolejne miesiące to walka o swoją pozycję w biurze, pokonywanie kolejnych stresów problemów (dziwny dyrektorek, pierwshe rozmowy z anglikami, pierwshe wpadki, nieprzespane noce itd...,0), i zbieranie doświadczeń i nowej wiedzy, wshystko to zaowocowało kolejnymi podwyżkami i zdobyciem jakiegoś tam respektu wśród ludzików, dzisiaj jush czujem siem o wiele pewniej na swojej pozycji, chociash nie powiem każdy dzionek potrafi zaskoczyć...
niom jakoś tak w międzyczasie założyli mi w domu neta (nie to że czekałem ponad pół roq,0) niom i otworzył siem przedemną nowy świat... dusho nowych kontaktów, dusho nowych znajomości, które jak siem okazało miały przewielki wpływ na moje życie...
niom po drodze jeshcze hihi wyjazd z jakimś francuzem do warshawy i niefortunne zdarzenie, które sprawiło że nie zdążyłem dojechać do wrocka na czas i umoczyłem zaliczenie z prawa, niom ale tak to jest jak siem dostaje niesprawne auto firmowe grrrr...;[
niom maj czerwiec to okres kolejnej sesji, jak zwykle dusho nauki, jak zwykle masakra stresy niom i jak zwykle paprawka na wrzesień (w tym roq to akurat na całe shczęście;p,0)
niom i finally wakacje... na początku smutnie, bardzo smutnie jakoś tak serce bolało...;( w tym roq strashnie dusho siem wydarzyło w wakacje, można powiedzieć że poznałem siebie, siebie od środka, nigdy bym siem nie spodziewał po sobie pewnych zachowań, w lipcu pozałem kasiulkę, jeshcze wtedy nie wiedziałem że 3 lipca urodziłem siem na nowo... niom i przyshedł czas urlopiq i wyjazdu z johnym nad moshe... hihi dwa lata nie byłem nigdzie na wakacjach i bardzo siem cieshyłem na ten wypad, nie powiem było bardzo fajnie (nie to że w pierwshy dzień siem tak potwornie spaliłem że nie mogłem chodzić ani nic;p,0) niom ale urlop jak to urlop skończył siem sybko i powrót do rzeczywistości... niom przez reshtę wakacji działo siem jeshcze dusho rzeczy, spotykałem siem z moniczką, smuciłem siem coraz bardziej, niom i hihi oczywiście robiłem sobie weekendowe wypady z marcinosem;p hihi niezapomniane zakopane gdzie bawiliśmy siem suuuuper, trochę dekadencka turawa, od czasu mojego awansu marcinos stał siem chyba moim najlepsiejshym przyjacielem... niom i czas sobie płynął dalej, coraz częściej rozmawiałem z kasią, coraz częściej spotykaliśmy siem... przyshedł sierpień niom i jakoś tak wyshło że miałem dwie chatki wolne;p i hihi że w jednej z nich wcinaliśmu z kotkiem arbuza;p niom ale potem ona pojechała w góry a ja zostałem sam i pierwshy raz zatęskniłem... eh i nie zapomnę także pewnej nocki kiedy to nie wiem dlaczemu wyshedłem pojeździć samochodem i nie wiem dlaczemu znalazłem siem w jakimś lesie i nei wiem dlaczemu chciałem skręcić w drzewo...;((( było mi tak strashnie źle wtedy i tak bardzo siem siebie wystrashyłem... niom ale koniec wakacji był git, wróciła kasiula i spotykaliśmy siem prawie codziennie, heh na nashych schodach... oglądanie spadających gwiazd... i pamiętam że coraz bardziej chciałem ją przytulić ale siem bałem...
niom i przyshedł wrzesień... niom i najpierw prześwietny firmowy wypad na mazury;p oj działo siem, pięknie tam zabalowaliśmi i hihi trzebaby to powturzyć kiedyś... niom a potem nauka na poprawkę i sam egzamin... we wrześniu bardzo siem zbliżyliśy z kotkiem, niezapomniany wspólny wyjazd do wrocka na wyniki egzaminu (hihi oczywiście do przodu;p,0) niom i od następnego dnia jush byliśmy razem;*** niom i od 24 września czas jush płynie bardzo sybko, systo kręci siem wokół kasi;* gdzieś po drodze początek roq akademickiego i wybór tematu pracy magisterskiej... listopad zaczął siem przepięknie, niezapomniany wieczorek z moim kotkiem;* w grudniu pierwshe kolokwia, pierwshe egzaminy, jakieś nieprzespane noce, chyba niepotrzebne załamki niom i święta, jakieś takie smutne, samotne, moje kochanie w górach a ja w domq, hihi potem cudowne powitanie i przenajsłodshy prezent w życiu...;***
niom i dzisiaj znowu jest sylwester, tym razem spędzam go z kotkiem;* roczek zleciał sybciutko, więc jaki był?? shczerze?? był udany, niezapomniany i bardzo ważny w moim życiu, spełniły siem jakieś tam moje marzenia, zdobyłem bardzo przebardzo dusho nowych doświadczeń, dowiedziałem siem wiele o sobie, mam przecudowną najsłodshą dziewczynę którą tak bardzo kocham, mam chyba nienajgorshą pracę dzięki której siem rozwijam, studiuję sobie na akademii, mam plany na dalshe życie... eh chyba nie mogem narzekać, ten roczek zaliczam do jak najbardziej shczęśliwych...;***
...hihi a ten nowy będzie jeshcze lepsiejshy...;*** |