2004.01.10 11:58:49 link |
no tośmy troche sobie wczoraj popili i inne... dzisiaj od razu z rana mi lepiej tak jakoś na duszy jest no i lżej. chillout leci sobie - uwielbiam seryjki 'back to mine'. tym razem everything but the girl. sehr gut płytka. w chacie ciutke posprzątałem. już się w zlewie troche zbierało, więc dla świętego spokoju mych zbakanych oczu zrobiłem wielkie sprzątanie tylko w kuchni. ale jest teraz git. wiecie... ten widok... ech wszyściuteńko pomyte... kuchenka wylizana... normalnie super. jeszcze tylko przy jakiejś okazji muszę się zabrać za lodówkę, bo już dzisiaj mi się nie chciało... czasem mnie tak strasznie nachodzi i się wkurwiam no i potem sprzątam, heh... dzisiaj wieczorem drugi odcinek undergroundowej sagi picia. wczoraj to było tylko takie intro lekkie... chillout teraz... teraz spokój... wszystko się powoooli układa i wraca po burzy do normalności... |