19:12 / 15.01.2004 link komentarz (6) | dzisiejszy dzien pod znakiem dobrego humoru:,0)
zelazko vol. 3
wystepuja:
magda
zelazko
meskie koszule
akt 1., scena 1.:
stoje tak sobie przy desce, prasujac, i rozmyslam. rozmyslam nad tym, jak idealne i fascynujace moga byc meskie koszule. ich faktura, kolor, i ta przyjemnosc jaka daja , gdy sie ich dotyka,to cos wprost niesamowitego. machajac tak reka trzymajaca zelazko, to w jedna, to w druga, kontemplujac w ciszy,podziwiajac koszule, doznalam szoku.cos, co uwazalam za idealne i nieskazitelne mialo wielka plame!
to tak,jakby ogladac dajmy na to 'szal' mistrza uminskiego, zachwycac sie pieknem kobiety, doznawac umyslowego orgazmu, i nagle zauwazyc, ze kon,ktory jakby nie spojrzec jest glownym elementem dziela, nie ma lba!
zalamalam sie...
akt 1., scena 2.:
odstawiam zelazko,ide po wode...
akt 2. scena 1.:
siegam po 'costam'
chwila nieuwagi, niewymierzona trajektoria lotu dloni i... mamy oparzenie na dloni! zelazko sie zemscilo...dokladnie na polaczeniu paliczka blizszego palca wskazujacego z koscia srodrecza tegoz palca.
akt 2., scena 2.,koncowa:
mowie: mam to w dupie! dobry dzien i zadne zelazko tego nie zmieni!
kurtyna opada
brawa,okrzyki,ludzie mdleja...ach,co to byl za szol!!
teraz jestem w domu,a poza domem pada snieg...:,0),0) |