18:47 / 06.02.2004 link komentarz (10) | Po dwóch próbnych maturach. "Bohaterowie, którzy doznali bolesnego rozdźwięku między marzeniami a rzeczywistością" i "ekspansywna polityka państw totalitarnych w okresie międzywojennym i jej skutki". 2 razy po 5 godzin nad kartką. Męczące. Mój organizm lubi sobie zrobić przerwę, odpocząć, a tu nie ma czasu. Dobrze, że to już za mną, teraz tylko czekać na wyniki. Historii się bałem, na szczęście nie przesadzili z tematami, poza tym lepiej mi się pisało, niż wczoraj polski, siedziałem sam, przy otwartym oknie, przez które wlatywało trochę świeżego powietrza, no i nauczyciele: zamiast dwóch nudnych anglistek, pozbawionych resztek poczucia humoru, dwóch historyków, wesołych, skorych do żartów, a nawet podpowiedzi. Zobaczymy, co z tego wyjdzie, wyniki pewnie po feriach. Maturzysta, heh.
A po drodze do domu spotkałem moją polonistkę z podstawówki, przy okazji wychowawcę. Miło ją wspominam, w przeciwieństwie do teraźniejszej, wobec której roi się od pomysłów na pomaturalną zemstę.
Byłem też u Seby: przebasowany sprzęt, przebasowany pokój, wszystko dudni, jak tam ma być słychać przestery, jak nie słychać sampli, a nawet wokali? Mógłby coś z tym zrobić, te bity są do wykorzystania.
|