16:42 / 15.02.2004 link komentarz (1) | heh walentynki, walentynki...;p buahah fajny dzionek to był wczoraj;p zaczęliśmy od zakupków;p buahahha ciekawie i yyy długo;p zirytowała mnie bardzo pani sprzedawczyni w sklepie jednym;/ niom ale mój kotek dostał przeładną i sexowną bieliznę... mam nadzieję skarbie że podoba Ci siem ona tak samo jak mnie... a majteczki to jush yyy...;*** niom potem buahah na legalu i bez konspiracji wybraliśmy sobie razem karteczki walentynkowe;p hihi fajnie...;p
potem miłe chwilki u mnie w domq i jakieś przygotowania to wieczornej imprezki... niom a jush u kotka w domq dostałem prezent yyy słodki;* ciekawy;* bardzo;* książke pewną;p i hihi jush siem nie mogę doczekać ash ją przeczytam... niom a potem jeshcze spędziliśmy ze sobą kilka miłych;* heh troshkem niespokojnych chwilek i w końcu zebraliśmy siem na osiemnastkę do oli która była kulminacyjnym punktem dnia;p
buahahha imprezka przeciekawa choć troshkem źle rozegrana ale hihi zacznijmy od początku:
niom więc wbijamy siem z kasiulką do tanga hehe luzacko ubrani: koshulki, spodnie sherokie, abidaski a tam yyy shok all eleganckie stroje;p buahah gajerki, krawaty, koshule, jakieś kreacje... stanowiliśmy alternatywę ale yy git że tak wyshło;p normalnie poczułem siem jak gówniarz, po raz pierwshy od nie wiem od kiedy poczułem siem jak gówniarz chociash byłem jednym ze starshych uczestników tej imprezki;p no buahaha fajnie, normalnie podobało mi siem;p
niom i na początku jak to zawshe drętwo;p syscy usiedli coś tam wcinali i nie ma co ukrywać czekali na alkoholik jakiś;p niestety tego legalnego alkoholu nie było za dusho;p kilka kolejek i heh shkło puste... co prawda poderwało to ludzi na jakiś czas ale entuzjazm do zabawy jakoś sybko wyparował;p jako że nie zapowiadało siem na nic więcej heh zorganizowaliśmy swoją lewą "wodę rozmowną" i buahahahha najlepshy motyff imprezki wbijamy siem undercover (choć nie wiem dlaczemu bo i tak wshyscy wiedzieli o co cho;p,0) do kibelka do jednej kabiny w yyy siedem czy osiem osób: oli (która chyba odleciała troshkę potem;p,0), kasia moja, maxo, feniks, yy antek, ja i ktoś tam jeshcze i hihih robimy tajniacko flashkę...;p no buahahaha niesamowicie mnie rozbawiła ta konspiracja i ten klimat;p znowu poczułem siem jak małolat który musi siem kryć...;p niewyjety motyff po prostu... niom i kilka takich ciekawych wbitek i siem imprezka rozkręciła... niom i tu dushy, wielki, przeogromniasty shacunek dla mojego kotka;p niom nie myślałem że taki z niej zawodnik mocny jest i hihi że tak daje radę zaporówno...;***
heh niom z głośników nie leciały nashe ulubione nuty ale ostatecznie kilka kawałków siem tam znalazło, kasia sobie potańczyła;p ja siem popatrzyłem i spoko...
także ogólnie party udane, po kilku ciekawych akcjach bawiłem siem przewyśmienicie, poznałem zajebitych nowych ziomków, wielki respect dla nich i więcej takich imprezek...;p
...fajne walentynki to były...;p |