2004.02.18 15:17:27 link |
powoli się luzuje no, ciśnienie w pracy wreszcie zaczyna spadać. powoli kończę tą pierdoloną inwenturę i jutro to zdaję, więc już wkrótce zniknie status "nie przeszkadzaj" ;,0). jeszcze dzisiaj w chacie sobie wszystko policzę. uwielbiam w domu pracować, bo można sobie fajkę zajarać, napić się piwa z puszki i w każdej chwili odpocząć, waląc się na wyro. lekko jestem zdezorientowany wydarzeniami ostatnich dni. sprawy damsko-męskie idą ogólnie bardzo powoli, albo stoją w miejscu, a czasem odnoszę wrażenie, że się uwsteczniają. mam jak zwykle obgryzione paznokcie, codziennie piję conajmniej dwa piwa, jaram ponad paczkę fajek. co prawda to lajty, ale co z tego. # kupię jutro, to będzie weselej. muzyka: ostatnio coldplay, bo mi smutno tak jakoś, deftones, bo mają porządnego kopa (tak, stąd właśnie rx queen ;,0),0) no i bakshish, bo jest weselej po tym. taka terapia muzyczna. komp: wolfenstein enemy territory - tylko i wyłącznie, bo przynajmniej dobrze rozładowuje stres i wyżyć się na lamach można. fajnie jest, że mam kilka osób, z którymi mogę pogadać jak mi jest ciężko. dziękuję. |