17:22 / 19.02.2004 link komentarz (0) | Złożyłem wreszcie wniosek o dowód, pewnie za późno, ale trudno, może mnie na tym WKU nie zabiją, zaprezentuję im paszport oraz solidną argumentację, dlaczego dowód jest dopiero w trakcie wyrabiania, oby uwierzyli i oby te informacje o grzywnie w razie braku wymaganych dokumentów na wezwaniu nie były zbyt wiążące.
A w kolejne do kasy w Urzędzie Mista stała przede mną kobieta, której przyszło zapłacić mandat za wieszanie ogłoszenia na słupie, oczywiście nie omieszkała pożalić się w tej sprawie pani w kasie. "Wredna straż miejska, zwykłych ludzi okradają, zawsze zedrą z najbiedniejszych, a złodzieje i pijaki robią co chcą. Ale temu panu też się kiedyś coś przydarzy, daj mu Bóg. Tyle pieniędzy za wieszanie ogłoszenia na lampie. Bo zaśmiecam Gliwice!"
"Tak, to faktycznie paranoja" - odrzekła urzędniczka, przyjmując pieniądze.
Inny problem miała babka w dziale dowodów osobistych. Wymiana dokumentu wymagała skróconego odpisu aktu małżeństwa, tymczasem ona nie ma go skąd wziąć, bo rodzice brali ślub w byłym Z.S.R.R. Już się bałem, że będą jej kazali odwiedzić rodzinne strony, na szczęście pani za ladą odparła, że jeśli cokolwiek na temat ślubu ma tutaj, nie musi się martwić.
Jak tylko usłyszałem "Z.S.R.R." przypomniały mi się lekcje historii. Brać tam ślub? Nieee. Tylko nie to.
Około 20. marca będę miał dowód osobisty. Kolejny krok ku dorosłości, trzeba to jakoś uczcić.
|