Obudzilem sie zakatarzony. Zalatwilem sie na ostatniej imprezie wtorkowej. Na dodatek dreczy mnie fatalny nastroj, ktory zastapil ten rewelacyjny sprzed imprezy. Nic mis ei od tego czasu nie chce robic :((
Prawie caly dzien spedzilem na zajeciach, wieczorem praca, po ktorej mniej mnie boli niz po uczelni. Powinienem isc do lekarza, ale dopiero w poniedzialek bede mial na to czas :(
Zapowiada sie ciezki dzien jutro, podobny do dzisiaejszego. Ponadto nici z moich ambitnych planow na niedziele bo bede lezal w lozq. Nie pojde na mily spacerek i rozmowe, ktora chodzi mi po glowie, nie pojade tez na zaden konwent do Warszawki, bo dzis dostalem zsmska ze jest taki wyjazd :(
I na tym nie koncze tego wpisu, gdyz ponizej sa te ktorych nie chcialem umieszczac. Ale niczego, co napisalem nie zaluje wiec chyba moga sie tu zamiescic ;,0)
Dzis jest sledzik. Przyjechali qmple z grupy wieczorem i poszlismy do Spirali, gdzie bylo mnostwo znajomych z roq gdzyz ustalono na ten dzien obchody polmetkowe naszych studiow.
Nie bawilem sie niestety dobrze, czegos mi brakowali do milego spedzenia czasu a wlasciwie to cos mi w tym przeszkadzalo :(((
Nowa dostawa sniegu. W kolo jest bialo, swiez o i pieknie. Wszystko mnie dzis cieszy i obuy tak dluzej. Nie pamietam zebym chodzil taki zadowolony ze wszystkiego i to na dodatek w zimie, ktorej szczerze niecierpie :,0),0)
Moj nastroj jest juz duzo lepszy po pewnej rozmowie :,0),0),0),0) choc to nie zalatwia sprawy do konca.
Dzien do bani :((((
Poszedlem na zajecia, pozniej jak zwykle po 18 do pracy, a na koncu starym zwyczajem poszedlem do Spirali. Tutaj, tak jak sie spodziewalem, spotkalem Magde, z ktora porozmawialem. Wlasciwie to zamienilismy pare slow bo trudno yo nazwac bylo rozmowa :( EHH Juz nic nie napisze dzis . Lepiej jak pojde spac.
WODNIK kto wogole wymyslil taki znak zodiaq?? - Kosmetyczne zmiany na liscie kontaktow gg :P
Rano odwiozlem ja na dworzec i sie porzegnalismy. Anecia mial zaczekac na pociag do Poznania a ja mialem pojechac na poranne zajecia. Ale moj samochod postanowil inaczej :( Zaparkowalem na gorce na zakazie kolo dworca :,0) ale po "zapaleniu" i Rakieta zgasla po chwili i na nic nie zdawaly sie proby uruchomienia. Wyszedlem by zobaczyc co moglo sie stac.
Zlecialo sie kilku taksiarzy i zaczeli radzic co jest przyczyna. Mowili ze benzyna nie dochodzi i zebym zdjal przewod z pompy :,0) Skrytykowalem ich propozycje ale zeby sie odczepili tak zrobilem i benzyna wylala sie z przewodu na pompe i silnik :| Przekrecilem kluczyk a z pompy wylewala sie dalej benzyna, co znaczylo ze pompa pompuje i jest bez zarzutu.
Wiec zaczeli doradzac ze prad nie dochodzi, co juz bylo oczywiste. Chocbyl tez nowy taktsiarz, ktory podszedl i stwierdzil ze pachnie benzyna wiec gdzies jest wyciek. Pozostali go oswiecili skad ta woń a ja wzielem sie za elektryke. Zaczelem czyscic prerywacz zaplonu raz, drugi, pozniej go doginac bo za cholere nie potrafilem stwierdzic na oko, bez szczelinomierza ile to jest 0,7mm :P No ale udalo sie i zadzialalo.
Poszedlem umyc rece na dworzec i pojechalem spozniony na zajecia. Napisalem sms do Barta czy warto isc jeszcze na zajecia i gdzie one wogole sa. Odpisal ze nie ma prowadzacegi i zaraz sie zrywa cala grupa. Po chwili dostaje sms od niego ze przyszla prowadzaca i jest lista obecnosci. Wiec dzwonie by spytac gdzie sa zajecia a Bart krzyczy: to jakas wariatka, Rychu przychodz szybko bo to jakas wariatka...!!
Wiec pognalem na zajecia, na ktorych, po wejsciu, ujrzalem corke wysoko postawionego profesora :P
Wrocilismy do Gliwc autobusem, ale Anecia nie chciala wracac bo bylaby pozno w akademiku, wiec przenocowala u mnie. Obejrzelismy tez fotki zrobione Mustkiem
W poludnie poszlismy na Olimpiade FM i dzieki lacznosci komorkowej z Knezem trafilismy. Fotki i male filmy sa na mojej stronie. Zrobilismy male zakupy, glownie interesowala nas zywnosc i bielizna :P , zjedlismy kurcacka i poszlismy na kwatere.
Mieszkalismy u milej pani, ktora jak twierdzi tez pochodzila z Gliwc.
w poludnie mielismy z Anecia pociag do Wisly. Mielismy maly przestoj w Katowicowie. W pociagu spotkalismy Keneza wraz z towarzyszka, ktorzy wypoczywali kilka km od nas. Kenez zeznal pozniej , iz zdazyl sie zareczyc w te walentynkowa noc :,0) Gratulacje!! Dotarlismy na miejsce po 18 ale przed domem ujrzelismy auto dyrektorki mojej szkoly śr. PECH pomyslalem :( Po zakwaterowaniu sie od zrobilismy sobie kolacje, kapiel i poszlismy spac.
Wieczorem praca. Pozniej wpadlem na szybki obchod do Spirali. Zamienilem dwa slowa ze Zbirkosem i pojechalem na Dworzec odebrac Anecie, ktora przekonalem do przyjazdu, abym mial z kim w goory jechac :,0) Byla bardzo zmeczona kilkugodzinna podroza wiec szybko poszlismy spac.
Koszmarny dzien bo nie wiedzialem co mam ze soba zrobic. Jest to jedyny tydzien ferii jaki mam i postanowilem odpoczac w goorach, skoro nie bede mial z kim spedzic walentynkowego weekendu :,0)
Dzis mam swietny nastroj. Wlasciwie od sobotniej imprezy przez te kilka dni w statusie mialem radosny usmiech, za sprawa m.in
*zdanego warunku w sobote
*udanej imprezki w towarzystwie Magdy i znajomych
Niestety od konca zeszlego roku mam mnostwo wydatkow i radosc ta nie idzie w parze z finansami (samochod, kupiony warunek, spotkania towarzyskie itp,0) ale przeciez nie pieniadze sa najwazniejsze w zyciu.
Wiec kiedy tak rozmyslalem o radosnych stronach zycia, upuscilem golarke, ktora goznala uszkodzen. Przerwalo to szczesliwy ciag dni. Po oddaniu do serwisu okazalo sie ze jest na gwarancji jeszcze i do konca tygodnia, przed walentynkami zdaza ja naprawic. Uff :,0)
Weczorem byl spory error bo dostalem wiadomosc od Magdy, w ktorej pisala ze sie nie spotkamy wtym tygodniu i lepiej zebysmy sie nie spotykali. Nie wiedzialem co jej odpisac, bo mnie zatkalo. Najpierw myslalem ze moze ktos zrobil glupi zart i to napisal z jej kompa :,0) Postanowilem sie uspokoic i to wyjasnic za kilka dni, jak przyjedzie do Gliwic.