18:12 / 01.03.2004 link komentarz (2) | Konać. Śnić. Kolejny szereg słów z którego próbowała wyłowić uczucia. Sen... sen... straszny, pamięta za dobrze. Może. Morze. Zimno. Chłód przecierał się we wszystkim. Każdy oschły gest. Sztuczna radość. Syntetyczne zapiekanki, syntetyczny świat. Męcząca rzeczywistość. Kolejna prośba o trochę prawdy. Jakiejkolwiek, choćby zawartej w milczeniu. 'Gryź, gryź lecz nie dziw się, gdy zamiast łez usłyszysz śmiech'. Wstyd gryzie za mankiet. Ciągnie się za nią coś nieobliczalnego. Nie ma pojęcia kiedy zaatakuję. Ciągła gotowość. Męczy. 'Czy jesteśmy przyjaciółkami, nie wiem, jeszcze jemy sól, z dużej brązowej beczki zjadłyśmy pół'. Nie. Nie. Nie. Ale przynajmniej kolejność prawidłowa. Najpierw wszystkie myśli skondensować w paru zdaniach, później wyprzeć się wszystkiego. Jakie to łatwe. 'Tego dnia upadł duch, wygięła się do wewnątrz bezpowrotnie elipsa ma, obrastam w siłę'. Pusto. Słowa. Piosenka. Koncert. Smutek. Węzeł na szyi. Łza na policzku. Wszelkimi siłami hamowana, nieupilnowana. Słabość.
Szła ulicą. Podniosła oczy. Rzadko to robi, uważała, że ludzie nie mogą jej zdziwić. Cokolwiek by nie zrobili mogą ją ewentualnie przestraszyć. Zdziwiło ją co innego, rozmazany obraz, którego już nie była w stanie uregulować. Szybki postęp cholernego choróbska. Zabawne jak człowiek z dnia na dzień obserwuje zmiany. Nawet można powiedzieć, że codziennie bardziej bolą. Lubiła się katować. 'Ogarnia mnie strach bo wiem, bo wiem, ile minęło, ile minęło, a nie wiem, nie wiem, nie wiem, ile zostało, a ja nie chciałabym tak, po prostu, po prostu przeminąć'. Wątłe życie na pograniczu dwóch światów; rzeczywistości i jej własnego światka. Wolałaby zatrzymać się u siebie. Wypić herbatę, zjeść kawałek ciasta. /'W mojej kuchni stoi sosna, przebrana za kuchenny stół, na półkach kilogram śliwek, w słoikach udaje powidła, w lodówce pocięta w plastry, puszcza do mnie oko krowa, a kurczak pobija rekord, na czas nurkując w rosole'/. Pomylić się i nie czuć się winną. Poczuć życie, nie grę. Jeśli masz wspomnienia złe, używane kupisz tu za grosz, bywam tam każdego dnia, tracę wzrok pośród drewnianych skrzyń*. Zatraciła gdzieś sens. Ciągła gra na czas. Na słowo. Fałsz. Nie ma prawd. To też fałsz. Biegnij. No już! To jest inne biegnij niż: „run Forrest, run...” i „biegnij Lola, biegnij”. Bardziej pokopane i bardziej przemawiające. W końcu tyczy się wszystkich. Za dużo rozumie jak na małą dziewczynkę. Za często jej się oczy szklą.
Powiedz mi o co ci w ogóle chodzi, powiedz mi po co ci te kombinacje, nie musimy się katować*.
***teksty piosenek he[Y]:
·HO
·Wodolanki
·To Co Czujesz
·Czas spełnienia
·O Drugim Policzku
·Zakryty Mam Wstyd
·Kłamałam
Więcej grzechów nie pamiętam
I tak najlepsza jest Katasza
|