23:49 / 01.03.2004 link komentarz (2) | Leniwie obudzilem sie po 11, pokrzatalem sie po domu i udalem sie do pracy. Tam rowniez czas zlecial mi leniwie. Po powrocie do domu dokonczylem ogladac "Bezsenność". Musze przyznac, ze dobry filmik. W roli glownej Al Pacino, od polowy filmu rowniez Robin Williams. Po filmie posiedzialem troche na gg, a nastepnie zapodalem kolejny film - "Wielki podryw". W chwili obecnej mam krotka przerwe, ale jak na razie zapowiada sie ciekawie. A teraz z innej beczki. Jutro mialem jechac do zonki, ale sprawy oczywiscie musialy mi sie pokomplikowac i zamiast jechac do mej lubej, to bede siedzial w biurze i znowu naciagal ludzi. W przyszlym tygodniu sie nadrobi. Tak znowu z innej beczki, to po dokonczeniu "Insomni" ogarnela mnie sennosc i ulozylem sie standardowo (zeby nie naduzywac "jak zwykle" :P,0) na fotelu. Troche sobie pospalem, dopoki nie zjawila sie matka, nie zaswiecila najwiekszego swiatla, nie wlaczyla tv i nie zaczela konwersacji. Super wyczucie czasu. Pol dnia siedze w domu, ona musi dyskutowac ze mna akurat wtedy, kiedy probuje sie przespac. Trzeba mnie bylo wkurzyc na wieczor, ale... ale... (mysle, czego by tu uzyc, zeby nie bylo znowu "jak zwykle", ani zeby nie powtorzyc "standardowo" :P,0)... ale... "Mortal Kombat 4" znow (o wlasnie - "znow" to tez dobre slowo... solidne drewniane, dobrze zbudowane slowo,0) rozladowal napiecie we mnie panujace :,0) Ej, dobra koncze ta notke, bo (jak zwykle :P,0) pieprze trzy po trzy i piate przez dziesiate. |