08:21 / 02.03.2004 link komentarz (1) | Blaski i cienie… studiowania…
Weekend minął nadspodziewanie szybko. Zresztą tak zawsze mija każdy, dobrze spędzony czas. Już pal licho tego, że pół niedzieli spędziłem sobie na uczelni, to jeszcze dość szybko zmywałem się z Katowic do domu. To z kolei za sprawą pewnego faceta. Ale tegoż wątku rozwijać nie będę, bo i szkoda na to mojego dość cennego czasu.
Namówiłem novike, na pisanie nloga. Nie wiem, co z tego wyjdzie, ale zauważyłem, że pierwsze kroki, przy mojej niewielkiej pomocy i wkurwianiu się na nią, ma już za sobą. Razem z noviką studiujemy na jednej uczelni. Jak się poznaliśmy?
Oczywiście matt spóźnił się (bo chyba nie byłby sobą, gdyby tego nie zrobił,0) na pierwszy wykład na I roku. Już nawet nie pamiętam, czego on dotyczył, ale mniejsza o to. Jedyne wolne miejsce było obok noviki, więc matt grzecznie zajął miejsce. Kiedy po kilku chwilach zobaczyłem, jak novika wyjmuje ze swojej torby jakąś gazetę techno., matt sobie pomyślał, że musi spierdalać czym prędzej gdzie pieprz rośnie, bo albo trafił na jakąś ryczącą 19-tkę, albo pomylił sale, albo wybrał niewłaściwy kierunek studiów. Teraz się pochwalę i powiem szczerze, że matt wpadł novice w oko, o czym nie omieszkała mnie poinformować pół roku później po zdaniu pierwszego egzaminu z Historii Powszechnej. Ciekaw jestem tylko, czy novika dzisiaj pamięta, co musiałem jej podpowiedzieć na egzaminie, żeby zdała…
Teraz dopiero uzmysłowiłem sobie jak czas szybko płynie i że (kurwa mać,0) w przyszłym miesiącu kończę … lat. No dobra przyznam się… 26. Ale wróćmy do tematu. Po egzaminie z takich, a nie innych powodów musiałem novikę sprowadzić na ziemię i powiedzieć jej całą prawdę o sobie. Oczywiście laska nie uwierzyła początkowo, ale kilka sms’ów zapisanych w komórce niczym kula ołowiana przyczepiona u nogi sprawiły, że z olbrzymim impetem powróciła z bujania w obłokach na ziemię. Ona już wie, że nigdy nie będziemy razem, wie, z jakich powodów, ale wie także, że ma we mnie przyjaciela, a dobrego kumpla, co najmniej.
Życzę więc novice samych pięknych wpisów, żadnych smutaśnych, a o jej facetach to mógłbym napisać książkę… Może kiedyś to zrobię. |