matt78 // odwiedzony 29207 razy // [sungoesdown nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (80 sztuk)
09:26 / 09.03.2004
link
komentarz (5)
Puzzle układają się w sposób doskonały. Dowiedziałem się wczoraj wieczorem następnych ciekawych informacji o swoim byłym przyjacielu. Znowu się trochę powkurwiałem, a to z tego powodu, że zaczynam dowiadywać się rzeczy stricte dla mnie nieciekawych.
Okazało się, że jeden mój znajomy wiedział o tym od około 2-3 tygodni. Mina mi zrzedła. Domyślam się, że został poproszony o dyskrecję i potrafię to uszanować, ale mimo wszystko mam moralniaka. Wierzyłem w to, że mogę polegac na ludziach mi znanych, oddanych przyjaźnią i znajomością. Znów sie pomyliłem. To akurat mi minie, wcześniej czy później. Źle się z tym czuję. Nachodzą mnie pytania o poziom zaufania.
Zaufanie, wierzyć, czy nie wierzyć w nie. Komu wierzyć.

Odrobinę miodu do dziekciu dodała mi tylko wypowiedź, a właściwie pytanie jednego mojego znajomego, który na moją informację, że jestem z koimś związany zapytał po raz pierwszy inaczej niż większość:
- Czy jesteś szczęśliwy?
Zaszokował mnie tym. Był pierwszym ludziem na tej planecie, który zapytał o to. Nie interesowało go, kto to jest, ile ma lat, czym się zajmuje, tylko tak logicznie od siebie spytał mnie czy jestem szczęśliwy. Uśiechnąłem się do niego, odpowiedziałem szczerze, że na razie tak, ale do pełni szczęscia dużo jeszcze brakuje. Wszystko, co dzieje się w moim życiu od kilkunastu dni kojarzy mi się z jakąś dziwną farsą, na którą nie mam wpływu. Kłamstwo goni kłamstwo, sex goni sex, znajomi wyrzynają się nawzajem. Chcę jednocześnie podkreślić, że nikogo nie potępiam, nikogo nie karcę. Każdy żyje według własnych reguł, zasad i norm. Chcę tylko, a dokładniej rzecz ujmując chciałbym wierzyć w to, że życie rzeczywiście ma inny odcień niż tylko landrynkowy posmak kłamstwa, które odbija się w żołądku niczym cos niestrawnego.