15:01 / 02.08.2001 link komentarz (1) | Dzisiejszy dzien juz od rana zapowiadal sie nieciekawie, sms od Locosa - zebym wtsal i wyjasnil rozmowy z wczorajszej nocy..yhh...zazwyczaj ja musze sie z wszystkigo tlumaczyc - ale co tam, jestm jego kumplem - wiec wyjasnilem co i jak. zapomnialem przy tym, ze marcinowi mialem jechac pomoc na budowie...pojechalem - troszke mu pomoglem, ale i tak byl troche nie w sosie, ze tylko 2h - co zrobic, u siebie etz ma kupe roboty, a mama tylko truje, zebym w koncu zabral sie za porzatkowanie piwnicy a nie tylko komp, i wieczorkiem wyjscia. Juz mialem sie zbierac od Marcina - zadzwonila siostra : "Krzysiek przyjezdzaj szybko do domu, bo babcia znowu szaleje i robi sceny sasiada...." tia...znam to dobrze - kazdego sasiada w kolo sie czepia - zeby jeszzce miala przy tym odrobine racji.....ale gdzie...tam. Szybki sprint do domu - i tym razem ja scenuje babci ....nie lubie tego - ale ktos musi jej wyjasnic, zeby sie nie wtracala do czegos, co ja nie powinno interesowac.....jak zwykle obrazona na mnie, jakiego to ma zlego wnuka yh....Ciekawe jaka bedzie reszta dnia...jak tylko mama wroci z pracy - to znowu bedzie klucic sie ze swoja mama do wieczora.... |