15:04 / 07.08.2001 link komentarz (1) | Nareszcie wtorek....jeszcze tylko kilkanascie godzin - i w koncu rusze gdzies tylek, wyjazd, tego mi teraz trzeba, oderwac sie chociaz na kilka dni od otoczenia.....zaszelec. Ciesze sie, ze Marcin - moj najlepszy kumpel zaproponowal mi, zebym sie zabral z nim do Berlina....juz ciezko bylo mi usiedziec - co dzien te same twarze, ci sami ludzie....wszystko takie same - monotonne i szare. Moze jak wroce, nie bede mail juz ochoty wracac na siec? moze.....chyba jednak bylo by ciezko, zbyt duzo laczy mnie z niektorymi ludzmi - juz nie raz probowalem...i wytzrymalem 2 tygodnie....tia...bylem z siebie dumny jak cholera....zobaczymy, dzisiaj wtorek - a gdzie tam niedziela.....wszystko sie moze zdarzyc...."bo w zyciu piekne sa tylko chwile...." ide powoli przygotowac, co mniej wiecej zabiore....no i paszport by sie chyba przydal :P :,0),0),0) mam przeczucie, ze ebdzie fajnie...z babcia Marcina raczej sie nie dogadam - bo niemiecki idzie mi topornie - wiec sobie obciachu nie zamierzam robic.... |