00:45 / 13.08.2001 link komentarz (1) | Dawno nie pisalem....troszku mnie nie bylo...wrocilem wczoraj z Berlina, bylem lekko padniety, wiec nawet przed kompem nie siedzialem. 7 godzin w fotelu, moze wymeczyc...ale najwazniejsze, ze wszystko sie udalo, no i bylo zajebiscie (pomimo tego, ze nie przepadam za niemcami,0)W sumie wszystko zaczelo sie dla mnie niezbyt przyjemnie, przed sama granica 2 smsy od kasi...hmmm 'wejdz na siec, musimy pogadac', hmmmm, pomyslalem sobie - co tam, nikt mi nie popsuje wyjazdy, wylaczylem phona i byl spokoj....Szkoda, ze te kilka dni tak szybko minelo :(( Marcin ma swietna kuzynke, straszna luzara - mimo ze juz po 30-tce, uczylismy ja po polsku gadac, kupa smiechu....na miescie wiadomo - szybki w dol, w radio Ich troje...a co - niech wiedza, ze z nas patrioci hyhy:,0),0),0) W czasie powrotu, na granicy, stwierdzilem, ze trzeba by do domu zadzwonic....komorka 'on' - i znow 2 smsy od Kasi......jesu, co ona moze chciec? o czym znowu pogadac....hmmm. Wieczorkiem postanowilem przywitac sie z ludzmi na sieci....trafilem na Kasie - shit :((( jakos mnie tak natchnelo i zaczelo sie scenowanie....bylem bardzo niemily...musialem....oberwalo mi sie od skurwieli - jak zwykle, inni tez mieli chyba na mnie kable...ehh, lepiej bylo sie jednak nie witac. Moze to dziwne....ale poczulem sie lepiej, jak juz jej wszystko wygarnalem - jakbym zrzucil z siebie ogromny balast....a ona sie jeszcze wszystkiego wyparla, ze nie dzwoni, ze nie pisze do mnie...czyli to ja jestem wariatem - czlowiekiem chorym - i mam zwidy....ciekawe.... dzisiaj rano dokonczylem rozmowe, juz nie tak ostro, troche sie usprawiedliwialem...Znowu chciala mnie na litosc wziasc itp....ale to juz chyba koniec, koniec wszystkiego...mam taka nadzieje - lepiej sie czuje, niz przez ostatni miesiac
....moze nareszcie zaznam odrobiny spokoju.....
Wieczorkiem, pojechalem sobie do mediamark, kupic kilka drobiazgow...ehhh, te ich cholerne oznaczenia na parkingu...zamiast wracac na bytom, to sie wpakowalem na autostrade do opola....:PP spoko, zawsze lubilem okreznymi drogami do domu wracac....Nom, to by bylo na tyle - tej przynudnawej relacji z kilku ostatnich dni....musze sie dzisiaj w koncu wyspac :,0) |