16:39 / 20.08.2001 link komentarz (1) | Wczorajszy dzien uplynal mi na walce z kompem....yhhh strasznie uparta i tepa bestia....a szczegolnie jak obsluguje sie go z windowsa :PP, ale spoko - po 4 godzinnej walce moglem odetchnac z ulga...udalo sie wszystko opanowac...straszne te upaly, w samo poludnie musialem zawiesc mame i siostre do Piekar slaskich...yhh...utknalem w korku na obwodnicy razem se setka innchy kierowcow - ktorzy postanowili zabrac rodzinki nad wode...yhh...zazdroscilem im - aby spedza przyjemnie dzien (jak juz sie dokulaja na miejsce,0)ja mialem w perspektywie tylko siedzenie w domu. Mialem sie z Marcinem zabrac nad wode..ale o 5 nad ranem wlamali mu sie do wozu...udalo mu sie zlapac gnojkow - ale cala procedura na policji pochlonela mu z pol dnia...wieczorkiem na irca wpadla tysia....zaczelismy sobie rozmawiac - byla calkiem fajnie - zabawnie - totalny luuz....jak zerknalem na zegarek - byla juz 2:40...a ona miala o 5 ojca do pracy zwiesc...yh....nie wyspala sie przeze mnie :(((( na drugi raz bede sie musial najpierw upewnic - ze rano nie musi wstawac :P |