00:04 / 28.08.2001 link komentarz (1) | Yhhhh, zabiegany dzien...a raczej zajezdzony...4h za kolkiem....juz mialem dosc, baniak mi napier..... czekanie 2godziny, az mama od lekarza wyjdzie...jakies tam badania okresowe, a lekarz inteligent zapisal wszystkich na 16 i siedzialem w wozie jak ten los....do 18....a pozniej zmiana pasazera i jezdzenie z siostra....fucha kierowcy....yee zajebista rzecz...shit. Jeszcze jakis 'zawodowy kierowca' w swoim Starze by mnie zmiazdzyl....sprinter piepszony....do wyprzedzania tira sie zabral, jakby to mial o niebo szybszy pojazd...szkoda ze nie widzial, ze bylem juz na wysokosci jego kabiny, kiedy sobie zaczal zjezdzac na lewy pas....klakson na max....ale gdzie tam...nie slyszal?! niemozliwe....nio to trzeba sie ratowac pisk opon...mama prawie na szybie wyladowala...zawsze kurna zapina pasy w polowie drogi....shit....spoko....udalo sie, jeszcze tylko wionzanka pod adresem pana zawodowca... i mozna kontynuowac podroz....yhh
Justysia co chwile slala mi smsy z dowcipami i historyjkami, aby sie nie nudzilem :,0),0) tylko komorka nie wytrzymala tego naplywu i padla po 5 smsie :P jak wrocilem, a phonik sie doladowal, to dostalem prawdziwy flood, nawet sie pogubilem w czytaniu tego :,0),0),0),0) ehh Justa jest swietna...ciekawe czy znowu jak wczoraj bedziemy siedziec do 3:30....zobaczymy, ide po cos na glowe, baniak napi....:| |