22:56 / 14.10.2001 link komentarz (1) | Niedziela - nooo - nareszcie jakas przyjemna niedolujaca niedziela...:,0),0),0),0),0)
Siostrzyczka dzisiaj ma swoje swieto - Dzien Edukacji narodowej - hyhy - pani belferka :,0) Z tej okazji rodzinne biesiadowanie....przy dobrym winie (sam wybieralem - trwalo to 30min,0)niom, oby dalej odnosila takie sukcesy, jak przez te 4 lata pracy - tego jej zycze, no i mniej stresu z mlodzieza...:,0)
Dowiedzialem sie tez od loco, ze w nastepny piatek nas zkumpel Marcin robi parapetowe...no no - to bedzie czadzik hyhy :,0),0),0)
Wieczorkiem udalo mi sie wreszcie zasiasc przed kompem....
Nareszcie moglem sobie pogadac z Justysia....pomimo nie sprzyjajacych warunkow - tepsa cos kopie i strszne luki w transferze, co chwile wywala....
W koncu zaproponowalem to, co od dluzszego czasu chodzilo mi po glowie - spotkanie przy kawie w IRL. Heh, duzo myslalem, zastanawialem sie, co zrobic....majac na uwdze poprzednie spotkania z ludzmi (dziewczynami,0) poznanymi przez siec...i zlozona sobie obietnice, ze juz nigdy wiecej....
pamietam, jak odmowilem magdusce spotkania sie....nie wiem, czy wtedy zartowala - czy mowila serio...nie wiem, od tamtej pory wszystko sie zmienilo...boje sie tego, nie chce, by cos sie zmienilo na gorsze - nasz stosunek do siebie. Mysle, ze tak nie bedzie, znam Justynke kawal czasu, tyle godzin spedzonych na rozmowach na sieci, telefonicznych... upewnilo mnie, ze to wspaniala osoba, niesamowicie inteligentna, bardzo wrazliwa....i te podobienstwa naszych charakterow...heh :,0) czasami az trudno uwierzyc w to lol..... Zobaczymy, niby dlaczego ma byc zle? skoro zawsze tak dobrze nam sie rozmawia - to chyba nie ebdzie roznica, czy to telefon - czy bedziemy siedziec na przeciwko siebie :,0) Juz sie doczekac nie moge....a serducho puka dosc dynamicznie...:,0),0),0),0)
Tak sobie przypomnialem te "randki" z osobkami poznanymi przez irc..hehehe....w sumie duzo tego nie bylo.... kasia, aga, asia, ewa.... kasia troszke na dluzej zagoscila w moim zyciu, ewka - sasiadka, aga, sasiadka kasi....i asia - heheh, szalona dziewczyna...rozmawialismy raz...pozniej ona zadzwonila i bylismy umowieni hehe - a nic o niej nie wiedzialem, kompletni nic - jakies poszlaki...umowilismy sie na kawe...a w koncu wyszlo, ze ma polmetek z klasa...i mialem jej towarzyszyc...nooo luzzz - klasa - sami faceci i 2 dziewczyny - technikum....ludzie jakby z innego swiata - Asia byla dziewczyna okej....gdyby nie fajki, duza sympatia do chmielu...hehe - i byla dziewczyna zbyt rozrywkowa jak na mnie... po prostu - inne zycie, dwa rozne bieguny...ale nie byla prozna - o nie, calkiem rzeczowa i sympatyczna... na tym sie w sumie skonczyla ansza znajomosc, mimo iz zagadywala, co to w kinach leci hehe.... pozniej jeszcze do niej raz dzwonilem, ona z dwa razy i kontakt sie urwal...na sieci juz jej nie spotkalem nigdy...
Aaaa, najlepsze bylo to, ze to byl dosc dziwny polmetek - zadnego jedzenia...only 2 beczki piwa...a ja bylem autkiem...hyhyh, jedno male pivko - i na tym sie moja rozrywka skonczyla heheh :] i ten obrzydliwy smrod papierosow, a tej "knajpce" heh nic widac nie bylo poza wszechobecnym dymem...ludzie tam przybywajacy - tez byli dla mnie dziwni..metale panki itp...naszczescie asia znala tych wszystkich typow..wiec nie brali mnie za intruza...
Ale tak to bywa, gdy nic sie nie wie o osobie, z ktora ma sie spotkac...duze ryzyko - a Justysia...? - zupelnie co innego, tyle o niej wiem i ona o mnie, ze takie niespodzianki sa wykluczone :,0)
Aaaa a tak BTW, dzisiaj mija miesiac odkad zerwalem wszelki kontakt z kasia - i czuje sie naprawde swietnie...:]]]] spokojne zycie...heh....no zobaczymy. |