13:21 / 12.03.2004 link komentarz (0) | No i pękło... Nasza księgowa podliczyła nasz salon sprzedaży i okazało się, że od września do lutego brakuje nam w kasie 2400 PLN !!! Wkurwiłem się strasznie, bo przeciez nie po to jasna cholera dojeżdżam do pracy, żeby do niej dopłacać. I to jeszcze taką sumę. Moja kierowniczka mówi, że tych pieniędzy nie brała, ja także nie brałem, więc pieniądze dostały nóg i po prostu wyszły sobie... Problem jest stricte trudny, bo to ja błędnie wypisywałem druki KP i w niektórych dniach po prostu nie zgadzał się utarg na KP i utrag zawarty w komputerku. Więc na kogo podejrzenie padło? No własnie, na mnie. Owszem, przyznaję się do błędu polegającego na tym, że błędnie wypisywałem dowody wpłaty, ale w życiu nie przyznam się do zabrania pieniędzy, bo po prostu ich nie wziąłem.
Musimy więc się zrzucić po 1200 zł i wpłacić do kasy jak najszybciej, bo inaczej polecą nasz głowy. Oczywiście karą będzie jeszcze brak prowizji za dwa miesiące, czyli znów pozbędę się kolejnych 2000 zł.
KURWA MAĆ, można już tylko zaklnąć sobie.
Cały dzień do dupy. |