10:14 / 18.03.2004 link komentarz (0) | no to pieknie. wszystko (no prawie, ale o tym nie chce pisac - wiadomo ze kasa to rzecz nabyta,0) ukladalo mi sie ostatnio niezle. w sumie jak nigdy dotad. do tego nie myslalem juz o Oli wcale (poza jedna jedyna kartka walentynkowa ktora jej wyslalem, ale to z czystej sympatii,0) no i co?
...
dzis mialem sen. spotkalem sie z nia w nim. nie chcialem tego, uciekalem przed nia, ale mnie dogonila. chyba chcialem zeby mnie dogonila mimo wszystko. i rozmawialismy. nigdy nie pamietam snow tak dokladnie, ale z tej rozmowy pamietam wszystko. dziwne, ale tak jest. to byla rozmowa jak na jawie - zero glupot jak to w snach bywa (no prawie,0). czulem sie tak jakby to sie odbywalo naprawde. czulem zal, ale i radosc. i nagle sie obudzilem, a wszystko okazalo sie tylko snem. naprawde plakac mi sie chcialo. znow za nia tesknie.
brak mi jej. mozliwosci rozmowy z nia. nigdy nie mialem takiej przyjaciolki i pewnie juz nie bede mial.
czemu ona mnie tak nienawidzi. czemu nie moze sie odezwac.
w snie byl taki motyw, ze stwierdzila ze poznala kogos i juz zanosilo sie na slub, ale nic z tego nie wyszlo. moze to prawda. a moze naprawde bedzie wychodzic za maz. moze sny niosa w sobie ziarno prawdy.
zycze jej wszystkiego najlepszego. i tak bede pamietal o niej do konca zycia. tesknie Olu. |