|
przyszł±m ze szkoły.. aptrzre.. a tu jako¶ dziwnie. wszystko w szeleszcz±cej wchodzacej wszedzie szczególnie do dziurek nosa filii. zapomnialabym. dzisiaj jest skrobanie tynku czy czego¶ tam z sufitu i malowanie na nowo... weszłam do brata do pokoju a on podaje i reklamówkę z czym¶ zwiedłym na dnie i mówi ze to mój obiad.. zimna jakas niedobra zapiekanka... pobiegam do sypalni rodziców matka co¶ tam burkala pod nosem niezadowolona jak zawsze chcyciłam moj± ostatnia nadzieję- Toster- i powbiegłam robic do siebie w pokoju na podlodze tosty z łososim i serm pychotka... i wszystko zapijam wyciagniet± spod tej okropnej folii woda gazowana... i tylko pac mi sie chce:D:D:D |