rozpizd // odwiedzony 14606 razy // [nlog/last day/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (76 sztuk)
20:49 / 29.03.2004
link
komentarz (0)
Gdy rano wstałam o świcie, tj. o godzinie 8:30, nic nie zapowiadało, że dzień dzisiejszy będzie tak obfity w wydarzenia. Było groźnie, było tragicznie, było śmiesznie i było jeszcze tam jakoś.
1. W tramwaju było tradycyjnie spokojnie, bo spałam. Ale zanim na uczelnie dojechałam to jakiś jełop rozlał niechcący rozpuszczalnik na podłogę. Ponieważ średnia wieku w tramwaju wynosiła lat 63, to wszystkie dziadki wraz z babciami zerwali się i wywijając laskami rzucili się do wyjścia. I w ten prosty sposób z pełnego wagonu zrobił się prawie pusty. Zostałam ja, bo mi zapachy rozpuszczalników kompletnie nie przeszkadzają, i jeszcze jakieś dwie panienki, w wieku nieokreślonym. Wyglądały jakby je ledwo co Towarzystwo Walki z Prostytucją Nieletnich ściągnęło z autostrady, więc pewnie chodziły do gimnazjum. Tyle już się na praktykach nauczyłam.
2. Dwie godzinki później w dziekanacie dowiedziałam się, że mam jakieś podejrzane rzeczy w indeksie, i zostanie on dokładnie sprawdzony przez dziekana. Niestety nie mam pojęcia o jakie „dziwne rzeczy” może chodzić.. Może to, że wszystkie przedmioty zaliczyłam, co sama zresztą też uważam za cud.
3. Po drodze w miejsce relaksacji po męczącym dniu, gdzie miałam zamiar opróżnić kilka kufli, pogłaskałam miłego, małego pieska przywiązanego przed sklepem. Okazał się krwiożerczą bestyją, bo prawie mi odgryzł palec. Wścieklizny nie miał, a lekarz obiecał, ze do wesela się zagoi. Nie sprecyzował tylko do czyjego wesela. Przecież nie do mojego, bo to by znaczyło, ze będę miała niegojącą się ranę do końca mych dni.
4. Wracając w końcu do domu byłam pewna, ze wyczerpałam limit na kilka tygodni. Zdanie zmieniłam gdy usiadło za mną dwoch młodych chlopaczkow, tzn nie takich młodych bo w moim wieku. Domyśliłam się, ze to studenci medycyny, bo przez 40 minut rozmawiali o szczegółach porodów !! Dowiedziałam się co zrobić jak dziecko pcha się na świat dupą do przodu, a nie jak przystało głową, jak sprawdzać na ile centymetrów jest rozwarcie, oraz jak wyciągnąć resztki łożyska. Pasja przy tym opisie jest dziecinną kreskówką. Myślałam, że jestem na takie rzeczy odporna, ale po raz kolejny bardzo się mylilam.
Dzień 29 marca już zapisałam sobie we łbie, jako dzień porażek i w przyszłych latach nie mam zamiaru opuszczać wtedy mego domostwa. Ciekawa jestem czy to tylko na mnie tak on działa..