Czas mi cos ostatnio za szybko spierdala... ani sie obejrze, a juz 21 czy 22. Zmiana czasu o godzine nie ma tu nic do rzeczy, bo przeciez wczesniej wstaje. Tak czy owak cos mi to ostatnio za szybko leca te godziny wieczorami... tym bardziej, ze nie robie prawie nic.