15:32 / 31.03.2004 link | Od czasu kiedy zobaczyłam ich zarazem ściaskających się za ręce to wszystko zaczęło powracać... Tak jak myśl o byłym kochanku, czy wspomnienia o zdechłym kocie... Drugi ranek z rzędu otwieram w swoich telefonie skrzynkę nazwaną Jego imieniem i biję się sama ze sobą czytając je... Skasować...? To chyba zbyt wielkie słowa, by móc je tak raz dwa wyrzucić... Nie mam siły... Ciekawe ile to jeszcze potrwa... Ile jestem w stanie wytrzymać... A życie powoli wychodziło na prostą drogę... |
|