20:27 / 04.04.2004 link komentarz (0) | Ale impreza... Zladowalam do domu o godzinie 5. Prawie pobilam sie z bratem na ulicy ;,0) Nakrzyczalam na mame ktora na mnie czekala. Na drugi dzien jak wstalam rano (kolo poludnia,0)zauwazylam ze plaszcz ktory wisi u mnie w pokoju nie jest moim plaszczem. Jak wychodzilam do domu wzielam co czarne dlugie i pod reka. Mama zalamana. Wydala nie male pieniadze zeby mi kupic ten plaszcz... Prezent. Na "oczko". Mial po roku... No ale za wczesnie zeby oplakiwac straty. Zaraz ide do knajpy zostawie namiary, moze sie zglosi wlasciwiel tej szmaty ktora ja mam w domu. Bylam wczoraj konkretnie urobiona... Podejrzewam ze jak by ten plaszcz byl zolty tez bym nie zauwazyla... Ehh slodkie pijanstwo ;,0)
**************************************************** |