09:46 / 09.04.2004 link komentarz (4) | Mysle wciaz o czyms..a wlasciwie o kims..wspomnienia wracaja..i rodza sie nowe fantazje w mojej chorej chyba wyobrazni. Oczywiscie wciskam wszystkim naokolo..ze to juz przeszlosc..moze i tak..ale jednak..ciagle widze Go przed oczami :,0) i zdalam sobie sprawe..ze to chyba nie jest nic zlego..nie odczuwam juz bolu..ani pustki..wrecz odwrotnie..coraz czesciej przemyka mi przez glowe mysl..ktora pojawiala sie juz nieraz..ze My JeSzCzE KiEdYs bEdZiEMy rAzEm! nie mam zielonego pojecia..czemu akurat taka..ale cos mi w srodku dosc dobitnie powtarza..ze to sie sprawdzi..jakas nadludzka intuicja! nie wiem co to..ale milo sobie tego wewnetrznego glosu posluchac :,0) kiedys nie potrafilam o Niego walczyc..o Jego milosc..i poswiecenie..ale teraz juz do tego dojrzalam..i wiem o co chodzi w zyciu..mam nawet pewna idee! haa..co bardzo rzadko mi sie zdarza! chcialabym..zeby o mnie nie zapomnial..zeby pamietal..i moze zatesknil? :,0) pragne jednak..aby byl szczesliwy..powiedzialam Mu dawno temu..ze jezeli bedzie szczesliwy z ta swoja Dorota..to zeby mi o tym powiedzial..wracalismy razem do domu..odwozil mnie..i zapytalam sie: "Leszek..jestes szczesliwy?"..a w odpowiedzi uslyszalam tylko gluche milczenie..i wtedy wiedzialam..ze cos nie gra! wprawdzie potem na Sylwestra..bedac w stanie upojenia alkoholowego..w jakim Go jeszcze nie widzialam..powiedzial mi:" Basiu..wierze,ze spotkasz chlopaka..ktory bedzie na Ciebie zaslugiwal" zabolalo mnie to okropnie..bo zdalam sobie sprawe..ze wszystko skonczone..cala ta niby walka o Niego! tylko..ze ja wcale nie walczylam..tylko pozwalalam na swobodny rozwoj wydarzen..zamiast dopomoc troche mojemu losowi. Wiem..ze OcZy To zWiErCiAdLo DuSzy! a ja w Jego oczach widze cos niesamowitego..co nie daje mi spokoju! moze ktos pomysli..ze robie cos na sile! ale NIE..jestem chyba ostatnia osoba..ktora lubi sie narzucac! nie chce niszczyc Jego szczescia..jezeli takowe istnieje..ale jesli jest jakis promien szansy..to chyba warto powalczyc! moze nie tyle walczyc..ile przypomniec o sobie..nie chce Go kusic..i ubierac sie w mini spodniczki..bo to nie o to chodzi..ale jesli mnie zobaczy..porozmawiamy..i cos zaiskrzy :,0) czy robie sobie nadzieje?? byc moze..ale te nadzieje sa calkiem przyjemne..i nie powoduja cierpienia! wiem..ze On mysli..iz ja do Niego nic nie czuje! jestem tego wiecej niz pewna..bo co za dziewczyna..z ktora zrywa chlopak..nie napisalaby do Niego chociazby jednego sms-a..tylko zgrywala twarda..baa..tylko ja tak potrafie..zachowalam sie wtedy fatalnie..brrr..az mnie ciarki przechodza! Jego przyjaciolka kiedys mi napisala :"Ty najlepiej do Niego pasowalas" chcialabym..aby to byla prawda! Jezeli zas Bog chce inaczej..to ja sie z tym zgodze.ale jezeli ma jakis plan!? BoZe DaJ Mi JaKiS zNak...!!
|