05:47 / 15.04.2004 link komentarz (2) | Czuje sie jakos dziwnie z tym wszystkim..tak jakbym wciaz na cos czekala..kazda minuta wypelnia moj umysl po brzegi..wskazowki zegara tetnia bezustannie pod skora! co chwile cos sie we mnie rodzi..aby za moment ponownie umrzec..i tak w kolko! raz widnieje usmiech na mej twarzy..po czym lapie mnie przygnebienie i zaduma! powoli zaczynam sie tym wykanczac..mam juz dosyc domyslow i zastanawiania sie..co tam ktos sobie mysli w tej swojej glowce..gdyby tak wynalezc aparat do przeswietlania ludzkich serc? to byloby spelnieniem naszych marzec..ale i wielka tragedia odkryc cos..co od wiekow jest nienaruszalne..i okryte tajemnica! a jednak chcialabym..chociaz na jeden dzien..miec taki rentgen..i wczytywac sie w cudze dusze :,0),0),0),0) nie wiem co mam robic? pragne isc do przodu..lecz cos lub ktos uporczywie mnie trzyma i nie pozwala stawic kolejnego kroku! i to moje dziecinne usprawiedliwianie wlasnego marazmu i trwanie w tym co jest..."bo za malo mam czasu"..przeciez to parodia! jestem cholernym tchorzem..i boje sie wszystkiego..boje sie stawic czola przyszlosci..zawalczyc o moje szczescie! mama mowi..zebym nie dzwonila pierwsza do L. ze to ON powinien wykonac nastepny ruch..ale obawiam sie..ze z Jego strony nie dostana zadnego znaku..bo dobrze Go znam..ON jest uczciwym i wiernym facetem..i nie potrafi ranic! a gdyby spotkal sie ze mna..to czulby sie nie fair wobec D.! Ale zastanawiam sie jaki powod mialby L.zeby sie ze mna nie spotkac? bo skoro jest pewien swoich uczuc..i tego ze Ja kocha..to nie powinien sie niczego bac..ja Mu krzywdy nie zrobie! no tak..ale czy On jest pewien tych swoich uczuc? moze boi sie..ze cos w nim odzyje..i wroci to co bylo kiedys? a On tak niecierpi problemow..chaosu i sytuacji bez wyjscia! i teraz jestem w kropce! nie chce narazac Go na zle samopoczucie..ale ja tak bardzo potrzebuje tej rozmowy! ani razu..NiE..to jest niemozliwe..przeciez My jeszcze ani razu nie rozmawialismy ze soba szczerze od rozstania..zadnych wyjasnien..wyznan! przeraza mnie to..kiedys bylismy dla siebie najblizszymi osobami na swiecie..a teraz pomalutku odsuwamy sie od siebie..i stajemy sie obcy! tak bardzo chcialabym temu zapobiec! nie pozwole..aby tak sie stalo..nie tym razem :,0) mysle..ze czas skonczyc z niedomowieniami..jeszcze kilka dni..pozbieram mysli..ochlone..i rusze do akcji !? :,0),0),0),0)
|