20:53 / 28.04.2004 link komentarz (5) | Nie, no nawet dzisiaj mogę stwierdzić, że imprezka była przednia :D. Znajomych w ciula, nowych twarzy przybyło, większych szkód nie wyrządzono, chociaż, oczywiście, musiałam coś zgubić, bo, jakby inaczej ;/ .. Ktoś widział mój zielony„sweterek”? ;/…Sobie coś w moją nogę zrobiłam;/, bo mnie boli i nie wygląda za ciekawie ;/chyba pójdę do lekarza. Może jutro? :D
Następna dyskoteka już w toku przygotowań , tylko nie wiemy czy przed wycieczką 1 k, czy po jej przyjeździe;].
„Czas leci, życie mija, starzejemy się!!!” :D:D:D … Moja nowa myśl przewodnia :P, z tym „cio?” hehe, ale zadośćuczynienie będzie, bo nie ma „śmiacia” :P. I wytłumaczcie mi co to jest ten „immobilajzer”(?,0) :P.
A panienki z mojej klasy to mnie zadziwiły :D, bo żeby już siedzieć w samych stanikach, przed alkoholem i cygarem w ręce, tooo…z lekka przegięcie :D:D ... A takie z pozoru, niepozorne dziewczynki w pierwszy dzień były :P. A tu proszę ;], szaleją kobitki szaleją :,0) …Coraz to lepsze mają pomysły :D, już się tej wycieczki obawiam, bo w sumie to AŻ TYDZIEŃ hehe…
Jutro kolejna szkolna dyskoteka ;] .., zobaczymy czy będzie sens wogóle na nią pójść:,0)
A dzisiaj to przeżyłam szok. Karol przyjechał do mnie, wchodzi do pokoju i mówi: „Cześć Karlina, patrz co dla ciebie mam” i wyciąga zza plerów ………….. królika :D, no prze gigant !!!! :D:D hehe. Na początku to zaczęłam piszczeć, bo to takie małe było, jak mysz wyglądał hehe, toż to ja się przestraszyłam, ale później to się z nim zaprzyjaźniłam. Maciek się zwie :P.
On to ma zawsze takie głupie pomysły, kiedyś też wparował do mnie do domu, zaczaił się do mojego pokoju, ja sobie siedziałam przed kompem, a ten mnie szturchnął po ramieniu, ja się odwracam, a tu stoi przede mną jakieś monstrum…, to myślałam, ze mi serce z piersi wyskoczy :D, se ubrał debil jakąś maskę ;/ i myśli, że szpanuje :P:P. A no i jeszcze kiedyś, ta sama sytuacja, ja się odwracam, a przede mną cała ręka zakrwawiona, palca nie ma, ja panika, ten pięknie gra, a co się później okazało, to sobie jakąś sztuczną rękę nałożył. To myślałam, że go dosłownie zamorduje, się obraziłam, bo gdzież to takie żarty. On to chyba kocha mnie straszyć :D.. Kiedyś mu się odwdzięczę, ale nie ważne, wyrośnie z tego, myśle :P
A no i co jest najważniejsze, to wczoraj, potwierdziły się moje przypuszczenia ;], cieszy mnie to bardzo, bo teraz to ja przejmuje pałeczkę :,0).
A ten zapach za mną wciąż teraz chodzi… bo Lubas pachnie tak samo ;]
Pozdrowiona dla milusich kolegów.
P.S.. aa i żeby nie było, to wczoraj, po dyskotece ułożyłam: „Sapera”-Eksperta :D:D:D
Aaaaa no i chyba znam mojego „cichego wielbiciela”, a raczej kilku hehe, nie no to jest cała klasa buhahaha. Znaczy poznałam tylko dwóch – delegacja :D , no nie wiem niech Wam Verbi opowie wrażenia, bo mi na prawdę brak słów :D:D
|