(3kB) (3kB)

2004.04.29 18:03:30

link
komentarz (0)
ciągle płacze.. ile razy to juz dzisiaj.. 5-6?? moze z 7... go to i tak gówno obchodzi.. oczy mnie już bola.. dkla niego to nic.. pewnie ejstem tylko atrakcja... wogukle nie widzi ze sie staram... wogule.. ciagle latam do ona patzrec czy nie idzie... ale nie idzie.. i penie nie przyjdzie.... mnie juz nikt nie kocha.... on mnie nie kocha... a ja nie potrafie przywrócić jego miłosci, nie potrafie sie zachwalać jak kon na wystawie... go nie obchodiz ze mnie boli... on sie nie odezwie,.. boo..? własnie, dlaczegfo?? żeby nie stracić dumy??? niech sobie wsadzi tą swoją dume tam gdzie słonce nie dochodzi....

ciągle płacze... prawie nie widze klawiatury... dziekuje bogu za aśke... przynbajmniej ona jedna stara sie ze mna rozmawiac..
nie mam co ze soba zrobic, nie wiem co robić. on pewnie teraz dobzre sie bawi i sie smieje. ja od rana ani razu sie nie usmiechnełam... tylko płacze, i postakuje na kazdy odgłos kroków... czy tym razem to nie on, jednak nie, to nie on.. zapom niałam, on mnie juz nie kocha. on to traktuje jak walke o dume... bo on sie nie odezwie... nie ebde błagac o jego miłosc.... do tego nie da sie zmusic drugiej osoby...

i znowu wielki strumien łez poleciał... siedze i z 20 min pisze tą notke, bo co chwila nic nie widze... ale kogo to obchodzi.... pzreciez nie go...