00:39 / 05.05.2004 link komentarz (0) | No dobra. Z tymi goscmi to moze przesadzilem. Wtedy faktycznie sobie nikogo nie zyczylem i dzisiaj niby tez, ale nie wzialem pod uwage ogolu znajomych. Pierwszy gosc byl calkiem mily i tego goscia chyba zawsze bede mial ochote przyjac. Na przyszlosc wiec nie powinienem sobie takich gosci nie zyczyc, a wrecz przeciwnie. Jesli natomiast chodzi o drugiego goscia... to chyba glownie jego mialem na mysli, jak pisalem, ze sobie nie zycze zadnych gosci.
A i co jeszcze mialem napisac. Jesli kogos to razi, to bardzo przepraszam, ale czasami moje stany emocjonalne promieniuja roznymi wulgaryzmami. Przykro mi z tego powodu, bo wcale nie mam ochotu ani ich uzywac, ani tym bardziej miec ku temu powodow. Tak wiec teraz nawet z gory bardzo przepraszam, ale kurwa mac, po (chyba,0) dosc dobrym okresie teraz wszystko sie pierdoli. Niby blachostki, ale humor mi kurwa psuja, a przez to moge byc troche niemily. Chcialbym do tego podejsc z prostym nastawieniem "jebac to", ale poki co jeszcze troche czasu musi uplynac. Tak powaznie, to trzyma mnie od wczoraj, a dzis jeszcze dolozono do pieca, wiec tylko wkurwienie naroslo. Mysle, ze jak troche ostygne, to wszelkie ostatnie niewypaly bede mial gleboko w dupie, humor awansuje mi do poziomu neutralnego, aby nastepnie rozpromieniowac dojrzalym bananem na moim ryju. I lepiej zeby do piatku ten banan mi sie pojawil. To chyba tyle. |