Wczorajszy dzien....ciezki..i meczacy? na pewno! ale jednoczesnie bogaty w emocje..i pouczajace doswiadczenia! pragne go zatrzymac w mojej pamieci..gdyz zdalam sobie sprawe z wielu rzeczy! nie ma chyba przyjazni miedzy trzema osobami! to jest chyba niewyobrazalne..w trojkacie nie ma prawdy..a jezeli juz jest..to przechodzi przez trzy pary rak..i pozostaja z niej tylko szczatki! nie ma tez pelnego zaufania! zawsze ktos pozostaje na uboczu! poza tym..pewne osoby sie chyba nie zmieniaja! uwielbiam Ize za to niecodzienne poczucie humoru..za ta lekkosc..za wyobraznie..inteligencje! ale nie potrafie pojac..czemu probuje czasem mieszac w ludzkich glowach? czemu intryguje? wczoraj zachowala sie fatalnie! przedstawila ludziom zupelnie inna wersje wydarzen..co gorsza przeklamana! nie moglam tego zniesc..wiec podnioslam nieco na Nia glos..i probowalam wytlumaczyc..w czym tkwi problem! mozna powiedziec..ze sie poklocilysmy! ale to jest chyba jedyny sposob na panne Ize..zeby uzmyslowic Jej..ze popelnila blad! juz od kilku dni mowie ludziom..to co czuje..to co mysle..to co mnie gnebi..i tym razem rowniez znalazlam ujscie dla mojego wnetrza! i chociaz miala lzy w oczach..to nie przeszkadzalo mi to..aby brnac dalej! bo plakac po fakcie..to chyba calkiem naturalne..ale pomyslec zanim sie cos powie..to raczej zdarza sie niewielu!? postapila zle..i powinna sie o tym dowiedziec! bo podejrzewam..ze Ala..ktora zostala tutaj najbardziej zraniona..i rzucono na Nia oszczerstwa..nie powiedzialaby Izie..ze Ja to zabolalo! ale chyba dopielam swego..i osiagnelam cel! dziewczyny sie pogodzily :,0) i musze przyznac..ze wlasnie na tym mi zalezalo!...jeszcze cos mnie wczoraj dotknelo! nie cierpie..jak ktos na mnie naskakuje..bez konkretnego powodu..i dziamdzie jezorem bez sensu! jesli juz musze sie z kims spierac..to wymagam chociaz jasnych argumentow!!! (to apel do moich przyjaciol..i wrogow,0)..lubie po prostu klarowne sytuacje..i postawy..a nie jakies zagmatwane plataniny przypadkow i slow! lecz mimo tej nerwowej atmosfery..wczoraj poczulam ze zyje..ze robie cos dobrze..ze ide do przodu :,0) czuje teraz ulge..ponownie przezylam takie swoje malutkie katharsis!
...na koniec dnia..przeczytalam slowa..ktrore wzruszyly mnie do glebi..i splynely cieplym strumieniem do serca: "PoWiEdZ..zE mNiE KoChAsZ.....pRoSzE!"-przeczytalam..i w jednej chwili wszystko to..co bylo stalo sie dla mnie niewazne..istotne bylo to co tu..i teraz! poczulam jak miekne..a lzy naplynely do oczu! dziekuje tej osobie..za to! mam nadzieje..ze nasza rozmowa Jej pomogla! Ona wie o tym..ze Ja Kocham:* bardzo!! i byc moze to jest glupie..i zdaje sobie z tego sprawe..ale nie pojechalam wlasnie do Gdanska dla Niej..bo nie chcialam..zebys czula sie gorzej..ze My trzy tam jestesmy..a Ona sama tutaj! poza tym..ten wyjazd bez Niej..nie bylby juz taki sam! :,0),0),0),0),0),0),0),0),0)