21:19 / 22.05.2004 link komentarz (5) | Wieczór przyniósł nieco wytchnienia. Męczę się teraz jedynie ze słowami. Odkąd pamiętam chciałam robić dwie rzeczy: uczyć ludzi i pisać. Uczyć czegoś pięknego, nie za pieniądze lecz za dobre słowo i uśmiech. I pisać. Pisać wiersze, opowiadania, książki z których wynieść można wśród cierpienia także i radość. Ale nie mam talentów. Wszystko co mam jest połowiczne. Gram na gitarze - można powyć przy ognisku. Śpiewam - przeciętnie. Wszystko co robię, robię przeciętnie. WSZYSTKO. Nie ma nic czym mogłabym się móc pochwalić. I nie sądzę by udało mi się to odnaleźć. Przeszukałam miliony zakamarków umysłu, tysiącami rzeczy się zajmowałam i nic, absolutnie nie okazało się tym, co naprawdę kocham. Mijały kolejne fascynacje a wraz z nimi nachodziła pustka, tęsknota i ponowne poszukiwanie. Ale to poszukiwanie zaczyna mnie męczyć. I bardzo żałuję że nie jestem stereotypową, na wpół inteligentną matką polką, zajmującą się jedynie domem i dziećmi. Może wtedy byłoby łatwiej żyć. Ja... ja się boję, że zwariuję :(
|