baszija // odwiedzony 38597 razy // [nlog/last day/by/zbirkos] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (162 sztuk)
11:41 / 23.05.2004
link
komentarz (0)

WyCiEcZkA rOwErOwA ByLa FaNtAsTyCzNa :,0)


...nasz duchowy przywodca..czyli nauczyciel fizyki p.Jazdzewski..spisal sie na medal! On jest naprawde niesamowitym facetem..pelen zycia..werwy..i animuszu..az chce sie przy Nim zyc :,0) w sumie jechalo nas niewielu..jescze babka od PP..Madzia Majewska rzecz jasna..Konrad..i mniej znani! na poczatku wszyscy smigali..az sie kurzylo..ale po przejechaniu blisko 30 km..gdy stanelismy w Krzyni..mialam ochote rozbic tam namiot..i zostac na zawsze! :,0) rzucilam sie jak szalona..na pobliski bar..zeby zaspokoic swoj glod i pragnienie! pozniej nadszedl czas na zwiedzanie elektrowni wodnej! naprawde mnie to zafascynowalo..i wciagnelo! chodzilam wokol tych turbin..i podziwialam maszynerie! szkoda tylko..ze to sa elektrownie przeplywowe..a nie z obiegiem zamknietym! wtedy zanieczyszczenia nie wracalyby ponowanie do naszych rzek..no coz..moze kiedys sie tego doczekamy! potem skierowalismy sie do Strzegomina..do kolejnej "wytwarzalni" pradu! lecz powrot do domu..to byla jedna wielka masakra! gdy podjezdzalismy pod kolejna gorke..to mowilam sobie: "Nie..no nie podjade..za nic w swiecie"..ale jak wiadomo Basia to silna kobitka..wiec ze lzami w oczach..ale dawalam rade :,0) na szczescie pogoda byla sliczna..sloneczko swiecilo..wial orzezwiajacy wiaterek..dookola rozposcieraly sie piekne widoki...po prostu zyc nie umierac! zaciekawila mnie bardzo jedna rzecz..ponoc nasza trasa wiodla przez park krajobrazowy "DoLiNa SLuPi"..to czemu w takim razie..wszedzie byly piaski?? hehe:D non stop musielismy sie zatrzymywac..aby przeprawic rowery przez malenkie zaspy! moze pomylili tabliczki..bo to mi tak bardzie wygladalo na "Slowinski PN"..z wydmami :,0) poza tym..ze nie wiem gdzie mam nogi..wszystko mi napuchlo..a tylek odpada..to bylo milo! naprawde ciesze sie..ze pojechalam..i mimo bolu zapisuje sie juz na nastepny wypad :,0) tylko blagam troche blizej! bo nie wiem jakim sposobem..przebrnelam wczoraj przez te 68km! to byl chyba "CuD nAd SLuPiA" :,0) czuje jednak wewnetrzne zadowolenie..i radosc..ze w jakis sposob wygralam ze swoim zmeczeniem..ze przetrwalam..i pokazalam sile! przezwyciezylam trudnosci..i moge powiedziec..ze jestem z siebie dumna..BaSiA zEw NaTuRy ! :,0)