lzd // odwiedzony 27466 razy // [|_log.chyna nlog7 v02 beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (118 sztuk)
00:54 / 08.09.2000
link
komentarz (1)
uslyszalem wczoraj w radiostacji jak gosc powiedzial cos jak "boski marlej". troche duzo tych bogow. az za duzo. na swiecie jest kilkaset, albo kilka tysiecy religii, wyznan, sekt, kazda cos czci na swoj sposob, niektore z nich czcza kilka, kilkanascie rzeczy jednoczesnie. w naszym europejskim srodowisku dominuje jeszcze katolicyzm, a w nim bog, jezus, duch swiety, trojca, spora grupa matek boskich, ojciec swiety, swieci. a tu jeszcze dochodzi boski marlej, leo, banderas, itd. ludzie nazywaja bogiem kazdego, kto zdobyl kase, zdolal poruszyc nic nie rozumiejacy tlum.

ludzie potrzebuja co rusz nowych bogow, gdyz starzy sie zuzywaja, starzeja, powszednieja. tych nowych czeka taki sam los, a moze nawet jeszcze gorszy. bo czym oni sa? zwyklymi ludzmi, ktorzy predzej czy pozniej odejda. nawet w naszej pamieci nie pozostane slad. a ci starzy? zostana i beda tkwic w nas do konca swiata. beda wegetowac przypominani poprzez codzienne, bezmyslne odklepywanie tych samych wierszykow zwanych modlitwami.