|
jeden z szczesliwszychdni od dawna....
dzieki kotkowi
znaleĽlismy go na ulicy,. wyszeł., nniewiedzialam co z nimz robic. zaprowadzilismy go do rafala mamy, ktora sie zgodizła nna kotka, dopuki rAFAŁATATA NIE ZADZWONIŁ. I KAZAL SIE WYNOSIC Z KOtkiem. DZIEKIBOGU MOJA MAMA SIE ZGODZIŁA. tylko ze w domu mzoe byc tylko dwatygodnie. potem ma sie wyniesc na dwór. mamandziej zeo tym zapomna
najmniej przyjemne w tym dniu, było osluszeć od niego, że nnikogo nie potzrebuje, nikogo nie chce. kazal mi sie zamknac.poczulam sie jka zbedny balast. cudowne uczucie uslyszec cos takiego.
pzreminelo. kolejna rzecz do zapomnienia. kotek spi ze mna w łłózku. teraz lezy przy mnie. |