21:27 / 01.06.2004 link komentarz (7) | Zwyczajny dzień. Do obrzydzenia przypominający poprzednie dni. Nic się nie dzieje. Ten sam dołujący schemat. Wstajemy rano, piję kawę, zajmuję się dzieckiem do 12. Potem Gabriel śpi do 14. Wstaje, daję mu jedzenie. Bawimy się do 16. Przychodzi tata. Daję jeść obydwojgu. O 17 idą na spacer, a ja sprzątam lub siedzę przy kompie. Wracają około 19. Godzinę przygotowujemy się do snu. O 20 Gabriel idzie spać. Zasypia koło 21. Siedzę przy kompie do 22... i tak CODZIENNIE...i tylko dręczę się duchowymi sprawami lub wiszę w nicości uczuć poprzeplatanych bólem...
|