|
mialam dzisija mature z biologii. nie poszlo m najlepiej. wogule nie widzialam o co chodzi.. do tego bylamoslabiona.. kolejna niezyt pzrespanna noc.. do tego nagle zaczeła mnie ogarniac slabosc. to pewnie z tego, ze drugi dzien pod zad nic nie jadłam... juz mi sie zacmilo pzred oczami. siedzialam na auli, jedna ławka od okna mie odgradzala. uslyszalam za oknem scekanie., brzmialo tak znajmomo.. brzmialo jak kaja... wstalam nawet.... ale usiadlam.. to nie mógł byc on, i nie był |