21:12 / 03.01.2001 link komentarz (1) | Heh kolejny dzien... juz sroda... od sylwestra 2 dni minely... 48 godzin...
Wrocilem na chate ok 6 rano... matka juz sie szykowala do pracy... pozyczylem jej kase, bo potrzebowala... zasnalem... Spalem do 12, szesc godzin... wystarczylo, zeby nabrac sil na kolejny dzien... kolejny szary, pusty dzien... Polazlem do szkoly... mialem raptem 4 lekcje... W szkole dostalem od wychowawcy 2 zaproszenia na studniowke... Heh... nie mam pojecia co z nimi zrobic... chyba je wyjebie (spale, podre or somethin',0), bo nie mam zamiaru nigdzie lazic po tym co mnie spotkala, po tym co mi ONA zrobila... Eh centralnie nie wiem co ze soba mam zrobic... nie moge sie pozbierac... myslalem, ze przejdzie po kilku dniach, ale mylilem sie... Uh, studniowka juz za 3 tygodnie... gdybym sie jeszcze zdecydowal, ze pojde na nia... eee nie, nie ide... znowu bede musial pic z kolegami z klasy... heh technikum elektryczne... Wiecie.. w klasnie u nas nie ma zadnej dziewczyny... sami kolesie.. Ale ja sam sobie wybralem taka szkole... Pewnie pol klasy przyjdzie ze swoimi kolezankami, badz dziewczynami... bo w sumie ponad polowa ludkow z klasy ma juz dziewczyny... heh, tylko nie ja... Ale ja to co innego, ja jestem na to skazany... jestem skazany na samotnosc... Pozornie wszystko wyglada oka, przyjaciele z caffe bardzo mi pomagaja... Naprawde gdyby nie oni to ja nie wiem... nie wiem jak by sie to skonczylo, kocham ich za to, ze mimo wszystko dalej traktuja mnie powaznie... pomagaja mi BARDZO...
Heh zycie jest pojebane... bez milosci nie ma co zyc... a jesli sie ktos z tym nie zgadza... to nie ma na swoja obrone ani jednej kropli prawdy... Bo prawda to milosc... jej nie oszukasz, nigdy... przenigdy....
ONA nie odzywa sie... w sumie sie jej nie dziwie... ciekawe czy ma tez wyrzuty sumienia... bo zrobila mi cos okropnego... cos czego jej nigdy nie wybacze... zabrala mi nadzieje... nadzieje ze bede w koncu szczesliwy :[ |