malyble // odwiedzony 171145 razy // [nlog_pierwszy_vain szablon nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (334 sztuk)
07:08 / 13.01.2001
link
komentarz (1)
No i kolejna noc w caffe... na szczescie to juz ostatnia w tym i w nastepnym tygodniu... Dzisiaj siedze do 12 w caffe, a potem qmple z klasy przyjezdzaja po mnie i jedziemy zalatwiac ustrojenie na studniowke... Heh, trzeba qpic ok. 500 balonow i jakies serpentynki a w sobote za tydzien (w ta sobote co stoodnioowka w nia bedzie,0) bedziemy ok.12 wszystko stroic na sali... Akurat mnie to musialo spotkac :]
A potem... jak wroce z tych zakoopow to o 14.30 po izzzzzz wybieram sie pojsc z moimi znajomymi... Przyjezdza do nas z koszalina w odwiedziny... ONA tam bedzie... ciekawe jak zareaguje gdy mnie zobaczy... Oby jej reakcja byla pozytywna, ale znajac zycie to bedzie nam trudno porozmawiac normalnie, zreszta... nie bedzie okazji, bo bedziemy ze znajomymi... Heh, cholerna siec, gdyby nie ona wszystko by bylo latwiejsze, bo co z tego, ze na sieci z NIA rozmawialem... siec to nie rzeczywistosc, nie mozna na sieci okazywac swoich uczuc... niestety...
Dzisiaj przebylem takze rozmowe dotyczaca stoodioow z kolega, ktory studiuje na uczelni do ktorej zamierzam zlozyc papiery... Tlumaczyl mi, ze mature powinienem zdawac z polskiego i matmy... a ustna matoorke z polskiego i z jezyka... Bo wtedy bede mial wiecej punktow, a co za tym idzie wieksze szanse na dostanie sie na kierunek, ktory sobie wybralem... Z zalozenia chcialem zdawac pisemna i ustna z jezyka (angielski,0), bo nie musialbym sie stresowac niepotrzebnie wtedy... Wiecie, z angielskiego mam FC takze maturka to formalnosc w sumie... Ale po przebytej rozmowie chyba jednak wybiore matme na pisemny... Zawsze wieksze szanse na dostanie sie...
Heh... studniowka coraz blizej, a ja ciagle nie wiem czy pojde tam z NIA... dzisiaj (jak bede szedl po izzzzz,0) zapewne sie dowiem jak bedzie... Boje sie, ze moze sie jednak nie udac i wszystko sie skomplikuje... Oby tak nie bylo jak mysle...