|
hmm... dusze sie w tych 4 scianach... nie moge sie skupic na nniczym... wysprztalam wczoraj moje male krolestwo o jagodowych ścianach. łacznie z tym, ze sptrzatnełam pod moim lózkiem, a tam nie chciało mi sie sprzatac nawet na świeta. wyciagmnelam puzzle... schowalam ni je niedawo bo miałam malego kotka. teraz kotek sobie poszedl i sie zgfubił. był za maly zeby pamietac gdzie ma wrócic... szkoda.. tak bardzo go pokochałam. tesknie za Tygryskiem... brakuje mi go w trudych chwilach. jak mi wchodzil na kolanka gdy próbowalam sie ubrac. jak mialaczal gdy wychodizlam na chwilke z pokoju i jaki był radosny gdy wracałam... jak chial sie bawic.. jak w nocyszukał zaglebia mojego ramienia, i gdy przekladałam sie na drugi bok przechodził tam... brakuje mi go...
jestem uziemiona.. cholera .. skisilam.. ehh.. ale oni robia tez bez sensu... nie potrafie wysiedziec 24h przez dwa miechy w domu sprztaajac tylko , nie mogac dotknnac kompa... bez sensu..
dziski bokgu stary jest teraz w pracy, matka pojechala na egzamin do szczecina.. mam pare godzin laby.. cholera... ale i tak mam pełnoo obowiazków... |