(3kB) (3kB)

2004.06.21 21:49:28

link
komentarz (0)
hmm.. nie moge wytrzymac jjuz... właczyłam telewizor.. poleciała piosenka która bardzo lubie, ale o której szybkoi zapominam.. ale takze zawsze gdy ja słysze łzy cisna mi sie do oczek.... mówie o starej pisoence "we are the world"... spiewanej przez gwiazdy lat chyba 80'.. najlepsze jest to, ze zadnejz tych gwiazd nie lubie... no ale razem udało im sie stworzyc poruszajacy mnie do głębi utowrek... od razu mam przed oczami biedne dzieci, wygłodzone, pożerane przez choroby... dzici, których życie powinno dopiero sie rozpoczać, konczy sie bardzo szybko... najgorsze ejst to, ze te dzici maja tego swiadomosc... maja świadomosc, ze kazdy zachłod słońca przybliża je do wiecznego mroku. są zjadane pzrez insekty.. wszystkie robaki tocza w nich i na nich swój krótki żywot, nie pozwalajac dzieciom żyć dłużej od nich... głodne, zarobaczone, gnijące juz za zycia.... jaka dzici maja świadomosc smierci? wielka.... w sumie przyjmuja ja spokojniej niz dorosli...
pamietam jak moja mama miała takiego pacjenta.. facet juz gnił za życia. rozkładał sie na oczach rodziny pzrez jakis miesiac. przyjechała do niego córka z 3letnia wnusia.... dziecko bawiło sie w piaskownicy... usypywało jakis kopiec.. moja mama podeszła do niej i sie spytała co robi... ona spokojnym głosikiem, uśmiechajac sie z smutko powiedziała "kopie grób dla dziadziusia"... świadomosc...