(3kB) (3kB)

2004.06.22 12:38:48

link
komentarz (1)
krotka chwila szczęscia.... jej.. pamietal o mnie.. nnie wstydzil sie tego pokazac... jej.... potem stalo sie na odwrot... tteskniota i cchesc pokazaia,ze mnie kocccha minelo mu... okazal to w taki sposob, z eie wiem terazzy tamtea chwila byla chociaz prawdziwa...

boli... slona lezka znowu spływa po mym policzku.. ciekawe czy bed emiała kiedys w tych miejscach głebokie bruzdy na twarzy...

ciesze sie ze jesem juz wykapana i leze w łózku... pod moim kocykiem. to troche lagodzi ból, chociaz chce sie odseparowac od calego swiata.... znowu zamykam sie przed nim w sobie... cholera... kolejna slona lezka... czemu mówi sie o gorzkich łzacch, gdy one są slone? szkoda, ze nie są slodkie. wtedy chwile katujace i rodzierajace dusze mogły by byc przyjemniejsze. czy mozliwe jest umzrec z zalu? ie, nieejstem az w tak złym stanie.... do tej pory nie wierzyłam w to zemozna tak zrobic... zapomnialam o tym napisac... teraz napisze, ze wiem ze mozna... o malo co sie nie zabilam rzucajac sie do stawku... o malo co nie pzrecielam sobie szklem zyl... chce zyc.... wtedy tez chciałam... ale nie moglam jesc.. z wielkim trudem pilam...chociaz kazdylyk stawal mi wpzrelyku....

pod kocykiemjest spokojie. najbezpieczniej... tu czuje spokój... tu moge wyplakac swoj żal, nie slyszaąc zadnych oszczersttw... ttumoge spokojie zasnać, w cieple,ciemnosci, ciasnosci.

bylam dzisiaj szczęśliwa w nieszczęściu przez pare godzin.. dla niego za duzo... czuje, ze on sie tego wstydzi.... a mie zranil.. cholernie zranil... ale ciii...ide pod kocyk.... schowam sie. i mam andzieje z emnie nikt tu nie odnajdzie....