15:04 / 22.06.2004 link komentarz (0) | Już nic nie rozumiem, czemu ona raz mówi tak, raz nie, a w końcu mówi nie wiem, musze wszystko przemyśleć? Czemu ona nie wie, a ja cierpię i jestem bardzo mocno w niej zadużony? Czemu zawsze musze trafić w taką krzywa akcje? CZemu jeszcze nic się nie zdażyło a już cierpię? Teraz czekam jak na wyrok na to co ona zdecyduje i pewnie powie nie lub tak, będe wiedział na czym stoję. Boję sie tylko że powie nie, co będzie dla mnie strasznym ciosem, sam nie wiem co mam robić. CZemu tak gdzie jest szczęście, a jest, było na pewno, muszą być kłopoty, o co tu w ogóle chodzi, czemu nie mogę być z nią szczęśliwy, skoro oboje potrafimy się dobrze bawić? Chuj by to wszystko trafił, ale wykańcza mnie to psychicznie :(((( Kobiety, po co one tak komplikują zycie sobie i innym? |