|
tragiczny poczatek dnia.. uslyszałam wiele krzywdzacych slów, ktorych niepotrafie zapomniec.. caly dzien cchodzily za mna.. ale postarla sie, zeby en dzien byljeszzce udany... razem z Rafalem chyba tak zrobilismy.. nie oglam sieaz doczekac az wyjade z roboty nie po to, by sie połozyc zcy usiasc, chociaz nogi mnie nie wiedziec czemu tak bola ze usze chodzic na pietach, ale po to, bysie zni spotkac.. chociaz pelna obaw.. ale udalo sie.. nawet odwarzyla sie wsadzic mu reke do tylnej kieszeni spodni, i szlismy objeci..rommantyczny spacerek środ traw... kaja cala mokra od rosy.. pocalunek, na ktory sie oboje zbieralismy bardzo dlugo... koncu wyszedl... powolny, uczuciowy... i... NO I SIE CHOLERA ZAŚMIALA TROCHE DEZORIENTUJAC CHLOPAKA....
alee potem znowu byl namietny poccaluneczek... hmm... i na ty poprzestane ... niech sie dzień koncczy tylko na tym pocalunku...
piosenka na dzisiaj.... rochespomnien....
craberries_you and me... |