17:24 / 11.07.2004 link komentarz (5) | no a wczoraj z racji owego pięknego słoneczka ustawiłem siem z coachem na tenisa, no i uśmiech na twarzy od ucha do ucha bo przeciesh nie graliśmy jush razem od łohohoho!;p nom tylko że ten uśmiech chyba shybko znikł bo jak siem okazało na korcie na którym zawshe gramy było tyle ludzi że zapomnij... nom wiec wielce zdegustowani objechaliśmy wshystkie inne korty w nashej mieścinie, nom ale niestety to samo... więc wróciliśmy spowrotem, grzecznie usiedliśmy na ławeczce i czekamy na swoją kolejkę... i czekamy, i czekamy... nom i w końcu po strashnie długim czasie hehe ushcześliwieni i głodni dobrej gry wkroczyliśmy na wolny kort...taa i sobie pograliśmy jak cholera! wymieniliśmy kilka piłek i buahahahaa coachowi pękł naciąg w rakiecie!... no dosłownie żenada z tym tenisem!...
skończyło siem na tym że zdegustowani usiedliśmy spowrotem na ławeczce i zaczęliśmy hehe siem bawić komórkami... no coments!
...almost like wimbledon...!;p
|