08:15 / 13.07.2004 link komentarz (5) | imprezka jak imprezka:)))wszystko elegancko sie krecilo,az niespodziewanie o 22.00 przyszla sylwutka mama:)podobno miala niezla mine jak zobaczyla nas wszystkich:)a wiec trzeba bylo zmienic lokal...nie bylo nawet dyskusji...poszlismy na moja pusta chatke:)bylo oczywiscie bardzo "grzecznie":)))juz z samego rana odbieralam telefony i pomagalam ludziom skladac ich wczorajsze historie,bo sami nie bardzo pamietali:)jak zwykle kilka osob zostalo na noc:))norma:))ale fajnie bylo:)))))))))
nawet motyw za palami mi sie podobal:)od wczoraj zaczynam lubic policjantow:)przeszlismy przez ulice,oczywiscie nie w miejscu do tego wyznaczonym;)a traf chcial,ze przejezdzal radiowoz:)panowie policjanci odkrecili szybke,ladnie sie do na usmiechneli i powiedzieli;"to co??po stowce???"hehehe sokol probowal ratowac sytuacje,ja mu zaczelam pomagaci elwirka tez:) i doszlismy do kompromisu...musielismy cofnac sie i przejsc na pasach...rzecz jasna,ze mili panowie wjechali na parking i poczekali az to zrobimy:)hehehe:)policjanci nie sa tak straszni jak sie wydaje:)
po 1,5 godzinnym snie o 8.24 grzecznie poszlam na pociag...6-godzinna jazda pociagiem po udanej imprezce byla normalnie czyms,czego mi bylo trzeba...przyjechalam do torunia,a tu sie okazalo,ze wyniki beda dopiero jutro....tydzien spoznienia to przeciez nic takiego...pan doktor na pewno sie tym nie przejmuje....gorzej z nami...chcialabym miec to juz za soba...:((( |