10:02 / 13.07.2004 link komentarz (1) | Wczorajszy wieczor byl niewatpliwie sympatyczny. Spotkanie z dawnymi znajomymi dobrze mi zrobilo. Oczywiscie nie odbylo sie bez Justynizmow. Np: Moj wybredny kolega caly czas marudzil i marudzil przy wyborze klubu. W kazdym cos mu nie pasowalo. W koncu znurzona tym calym klabingiem, nie wytrzymalam i spytalam, czy mozna mu jakos dogodzic. Latwo sie domyslec jakie skojarzenia to wywolalo u niego i calej mojej paczki. (Mieli ubaw, duzy ubaw...) Gorsza jednak byla wpadka z kumpela,ktora spytalam gdzie sie podzial jej chlopak (bo normalnie byli nierozlaczni) Okazalo sie, ze nie sa ze soba juz ponad pol roku!!! Co gorsza facet zostawil ja dla modelki,a ona to bardzo przezyla! Na moje slowa o malo nie wybuchnela placzem, ale spoko...sytuacje opanowalam.
Mimo tych i kilku innych wpadek bylo bardzo fajnie. Balety do rana. A rano kacyk.
Na koniec mam male pytanko: Czy Wy tez miewacie podobne wpadki? Magda W - moja kolezanka -twierdzi, ze taka juz jestem i to we mnie jest fajne. Tyle, ze to zwykle oni (moi znajomi) maja ubaw, a ja spalam sie ze wsztydu... |