21:52 / 22.02.2001 link komentarz (1) | Zastanawialem sie dzis nad sensem pracy ambitnej i wymagajacej poswiecenia. Czy ona ma w ogole sens? Czy nie bardziej jest szczesliwy jakis rubak w Afryce, ktory zyje z tego co zlowi, ale ma czas na cieszenie sie zyciem? Ma mniej stresow, wiecej radosci z yzcia.... ech, ostatnio sie zastanawiam nad swoim zawodem: "analityk finansowy". Praca ciekawa i rozwojowa, ale bardzo absorbujaca i wymagajaca zaangazowania. Czy jest tego warta? Ale czy obecnie jest jakas inna alternatywa? W sumie kazdy zawod dobrze wykonywany absorbuje czesc Twojego "ja". Nie wiem, moze tygodniowy urlop z moim malenstwem w marcu da mi chwlie na odsapniecie i odsunie moje znudzenie praca gdzies dalej...
===== |