02:37 / 30.07.2004 link komentarz (0) | Dzieje sie duzo w tym moim malutkim swiecie :) przyznam..ze nie reaguje juz na prace z takim zapalem jak kiedys..bo wiekszosc rzeczy stalo sie dla mnie rutyna..ktorej nadmiar prowadzi do znudzenia! ale mi to nie grozi..po prostu wykonuje pewne czynnosci machinalnie..ale jakos szczegolnie mi to nie przeszkadza! pracuje..bo chce-to moja dewiza :D nikt mi nie kaze..nikt nie zmusza..a Rodzice wrecz napieraja..abym dala sobie spokoj! nawet kasa malo dla mnie tutaj znaczy..pomijajac fakt..ze bede z tego miala naprawde grosze :P raz mam dzien..ze tetnie zyciem..a innym razem przepelnia mnie zlosc na wszystko! wtedy nie lubie samej siebie! mialam ostatnio taki tydzien! nie poszlam do Kosciola..bo pracowalam..a jak nie pojde..to juz zaczyna sie psuc atmosfera w moim wnetrzu..chodzilam jakas struta! ale teraz w niedziele poszlam spotkac sie z Nim..i z mojej glowki wywialy wszelkie watpliwoscie..a ich miejsce zastapil spokoj i radosc :) w dodatku ten nowo poznany chlopak z Lublina napisal..ze za mna bardzo teskni i siedzi w domu smutny! i az zachcialo mi sie miec Go przy sobie :P zas Andrzej Boniek znowu nie moze sie zdecydowac..bo zaprosil mnie na jakis wyjazd do Krzyni! liczy na to..ze cos miedzy Nami wyjdzie..ale ja jestem do tego raczej sceptycznie nastawiona..i bez zadnych wiekszych wariacji na Jego temat! w pracy czuje juz luz :D taka swoboda byla mi potrzebna! nie obawiam sie wzroku Lukasza..i jesli mam ochote to odpoczywam! z szefem uklada mi sie swietnie..po prostu cudowny z Niego czlowiek :P tylko jedna rzecz..troche wytracila mnie z rownowagi! bo szef czasem odwozil Nas do domu..a ostatnio sam mi zaproponowal..ze mnie odwiezie! i na drugi dzien dwie laski z Quick`a (czyli te od zarcia) dosc dziwnie sie na mnie patrzyly..az w koncu jedna z nich zapytala..czy to prawda..ze Bonzo (szef)..sam zaproponowal mi powrot do domu..i ze zwykle tego nie robi..i takie sratatata! a co One mysla..ze co my robilismy? ze ja jestem jakas pierwsza lepsza? cholernie glupio sie czulam! robia z igly widly! a On chcial byc po prostu mily..i mi pomoc! no ale dosc kwasow :P wczoraj w ogole tak juz a propos..to wracajac wieczorem z pracy z dziewczynami (Basia w bluzeczce na ramiaczkach-moja inteligencja nie zna granic :P)...probowalysmy ponownie zlapac stopa..i Nasze szczescie chcialo..ze zlapalam akurat......szefa :D hahaha :) bidulek musial niczym taksowkarz porozwozic Nas do domu! wczoraj bylam u Ziomka..i odrazu mi lepiej! tesknilam..a teraz zaspokoilam swoje pragnienie..chociaz jeszcze nie do konca!! ale tak sie ciesze..ze spedzilam z Nia nawet tych kilka chwil :* byla tez u mnie Ala..a pozniej Olga z Miskiem..w City Barze! dobrze widziec znajome twarze wsrod tych bezimiennych tlumow! Ala wspominala..ze czekaja jeszcze na mnie z winem..i ze musimy sie spotkac..Misiek zapraszal na swoje 20-ste urodziny..i dostalam tez zaproszenie od kolezanki do Warszawy! musze chyba obmyslic plan dzialania :D tylko co dalej z ta praca? bo juz sama nie wiem! z jednej strony to..z drugiej strony tamto! za i przeciw! ale szala przechyla sie na TAK..bo serce mi mowi..zebym pracowala :))))))
|